"To nie ja stałem za tym transferem, wcześniej Kamila nawet nie znałem. Jednak przed miesiącem zawołał mnie dyrektor klubu, mówiąc, że do wzięcia za darmo jest reprezentant Polski. Zajrzałem do archiwum, dokładnie wszystko sobie posprawdzałem na jego temat. I jak zobaczyłem, jakie ma sukcesy i w jakich grał klubach, to od razu stwierdziłem: przywoźcie go do Kadyksu. Nie ma co, trafił nam się w drużynie piłkarz niezłego kalibru" - stwierdził Calderon. "Widzę w nim wielki zapał do pracy, on chce jak najszybciej przystosować się do drużyny. Mimo że jest reprezentantem kraju, ma za sobą przygodę w trzech mocnych ligach, to nie zadziera nosa. Doprowadzę go do porządku, aby był gotowy na Euro 2008. Będę dumny, gdy przedstawiciel Kadyksu pojedzie na mistrzostwa Europy" - podkreślił szkoleniowiec. Kosowski, jak na razie, jest rezerwowym w Cadiz CF. "Ma zaległości. Kiedy my w Hiszpanii gramy non stop, w Polsce jest przerwa. Musi być przygotowany, a ja stopniowo go wprowadzam. Ćwiczy na siłowni, gdzie nabiera siły. Zapraszam na trening, to zobaczycie, z jakim zapałem podchodzi do zajęć, jak walczy" - tłumaczył Calderon, który przyznał, że chciał zatrudnić także innych polskich piłkarzy. "Ale nie udało mi się ich złapać. Myślałem o Żurawskim i Sikorze. Skoro ten pierwszy trafił do Larissy, to jednak można było go wyrwać z Celticu. Szkoda, że nam się nie udało" - zakończył Calderon.