Robert Lewandowski w reprezentacji Polski gra już 17 lat. W tym czasie koszulkę kadry zakładał 156 razy, a strzelanie zaczął we wrześniu 2008 r. Wówczas debiutanckie trafienie zanotował w meczu przeciwko San Marino (2:0). Od tamtej pory napastnik Barcelony zdobył w reprezentacji aż 84 bramki i już dawno wyprzedził wieloletniego lidera klasyfikacji strzelców kadry Polski - Włodzimierza Lubańskiego, który do siatki trafił 48 razy. Przed niespełna 37-letnim napastnikiem jednak kolejne wyzwania, a mianowicie pięcie się w klasyfikacji strzelców reprezentacji. W europejskim zestawieniu Lewandowski zajmuje trzecie miejsce wraz z legendarnym Węgrem Ferencem Puskasem. Z kolei drugą pozycję Polak ma na wyciągnięcie ręki, bo wiceliderem jest Romelu Lukaku, który w 120 spotkaniach dla Belgii zdobył 85 bramek, czyli o jedną więcej niż Lewandowski. Z kolei w zestawieniu światowym Lewandowski jest ósmy, ale znajdujący się przed nim zawodnicy zdobyli niewiele więcej bramek. Na szóstym miejscu są Lukaku oraz Ali Mabkhou ze Zjednoczonych (po 85 bramek), a na piątym Mokhtar Dahari z Malezji (89). Polak wielką okazję na doścignięcie rywali będzie miał na dniach, bo Polacy zmierzą się z teoretycznie słabszymi reprezentacjami - w piątek zagrają z Litwą, a w poniedziałek z Maltą. Ambicje Polaka sięgają jednak wyżej, być może nawet przebicia granicy 100 bramek dla reprezentacji, co do tej pory udało się tylko Cristiano Ronaldo (135 goli), Lionelowi Messiemu (112) oraz Ali Daeiemu (108). - Na dziś jednak nie myślę o takim celu, choć muszę przyznać, że 100 goli brzmi fajnie. Od zawsze jednak moim priorytetem jest dobro kadry i teraz skupiam się tylko i wyłącznie na meczach eliminacyjnych, żeby nasza drużyna zaczęła funkcjonować dużo lepiej. Jeśli tak się stanie, to mi też będzie łatwiej strzelać bramki - dodał napastnik Barcelony.