Partner merytoryczny: Eleven Sports

Kosmiczna bariera przełamana w Pucharze Polski. Amerykanin nieświadomie przeszedł do historii

Wyjazdowy mecz Korony Kielce z Lechem II Poznań w Pucharze Polski na pozór wydawał się nie mieć w sobie nic nadzwyczajnego. Ot, zgodnie z przewidywaniami, faworyt spotkania zdecydowanie pokonał rezerwy lidera Ekstraklasy i bezproblemowo awansował do kolejnej rundy rozgrywek. Równo po pół godzinie gry piłka po raz trzeci wpadła do siatki, a tym, który dobił wówczas drugi zespół Kolejorza, był Danny Trejo. Amerykanin jeszcze wtedy nie wiedział, że właśnie dzięki jego trafieniu całe starcie i on sam przeszli do historii Pucharu Tysiąca Drużyn.

Danny Trejo nieświadomie zapisał się w historii Pucharu Polski
Danny Trejo nieświadomie zapisał się w historii Pucharu Polski/PRZEMYSLAW SZYSZKA / CYFRASPORT / NEWSPIX.PL/Newspix

Jakikolwiek inny rezultat w pierwszym środowym meczu Pucharu Polski można byłoby śmiało nazywać sensacją. Korona Kielce mierzyła się na wyjeździe z rezerwami Lecha Poznań i szybko pokazała, że tym razem faworyt nie pozwoli na sprawienie niespodzianki. Goście już w siódmej minucie otworzyli wynik spotkania. Zaledwie kolejnych osiem minut później Yevgeniy Shikavka miał już na swoim koncie dublet, a drugi zespół Kolejorza znalazł się w bardzo trudnym położeniu. Wystarczyło pół godziny gry, by podopieczny Grzegorza Wojtkowiaka mogli żegnać się z rozgrywkami. 

To właśnie na kwadrans przed końcem pierwszej połowy Danny Trejo kapitalnie opanował piłkę po świetne podanie, ograł Mateusza Mędralę i uderzył prosto na odsłoniętą bramkę, podwyższając prowadzenie kielczan na 3:0. Wpadając w objęcia kolegów z zespołu Amerykanin jeszcze nie wiedział, że zarówno jego gol, jak i całe spotkanie, dzięki temu jednemu trafieniu przejdą do historii Pucharu Tysiąca Drużyn. I nie chodziło tu o awans do 1/8 finału, który dla nikogo nie był zaskoczeniem. Lechici nie zdołali bowiem odwrócić losów meczu - nie wykorzystali rzutu karnego, obijali słupek i skończyło się jedynie na honorowym trafieniu Filipa Warciarka. 

Amerykanin zapisał się na kartach historii polskiej piłki. Nawet nie wiedział, co robi

Okazuje się, że trafienie Danny'ego Trejo nie było tylko kolejnym, zwykłym golem, który jedynie dobił rywala i przypieczętował zwycięstwo. Jak szybko zauważył bowiem Wojciech Frączek, współautor Encyklopedii Ekstraklasy, była to zarazem bramka numer 18 000 w historii rozgrywek szczebla centralnego Pucharu Polski.

Kolejne gole w odliczaniu do następnej magicznej bariery piłkarze Korony Kielce będą mieli szanse strzelić już 4 grudnia, bo właśnie na ten dzień zaplanowano mecze 1/8 finału Pucharu Tysiąca Drużyn. Swoich rywali poznają miesiąc wcześniej - losowanie odbędzie się bowiem 4 listopada o godzinie 16:00. 

Danny Trejo świętuje gola. Jeszcze nie wiedział, że to bramka numer 18 000/PRZEMYSLAW SZYSZKA / CYFRASPORT / NEWSPIX.PL/Newspix/East News
"Ta nagroda należała się Robertowi Lewandowskiemu". Eksperci nie mają wątpliwości/Polsat Sport/Polsat Sport
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem