68-letni szkoleniowiec to znana postać w świecie futbolu. W latach 2004-10 prowadził drużynę narodową Francji. Zdobył z nią tytuł wicemistrza świata na Weltmeisterschaft 2006. W wywiadzie dla "Super Expressu" opowiada o dramatycznej walce z koronawirusem w swojej ojczyźnie. Przestrzega, by nie powielić tych samych zaniechań, do których doszło w krajach, gdzie liczba zachorowań na COVID-19 przekroczyła 10 000. - Moim zdaniem straciliśmy 15 dni, zareagowaliśmy za późno - mówi Domenech. - Widząc rozwój sytuacji we Włoszech, potrzebna była szybsza i bardziej zdecydowana reakcja. Niestety, to nie nastąpiło, a czasu już nie odzyskamy. Staliśmy się trochę ofiarami naszego stylu bycia. My, narody Morza Śródziemnego, uwielbiamy życie na zewnątrz i bardzo trudno nas zagonić do domów. Niestety, teraz tak trzeba. My popełniliśmy błąd i apeluję do Polaków: nie zróbcie tego samego, żeby nie doszło do katastrofy i u was. Początkowe przestrogi Francuza w ostatniej fazie rozmowy zamieniają się w troskliwe prośby. - Bardzo was, Polacy, proszę, korzystając z okazji i tego wywiadu: nie wychodźcie, jeśli nie musicie, zostańcie w domach - naciska Domenech. - Powiem więcej: nie bójcie się sięgnąć po drakońskie metody, bardzo kategoryczne, gdyby apele o pozostanie w domu nie pomagały. UKi