Sympatykom futbolu sprawa jest doskonale znana. W momencie przerwania III-ligowych rozgrywek w grupie IV liderem tabeli pozostawał Hutnik Kraków. Potem zapadła decyzja, że sezon nie będzie kontynuowany i... promocję przyznano Motorowi. Decyzja Lubelskiego ZPN wywołała lawinę oburzenia. Postąpiono bowiem wbrew obowiązującemu regulaminowi. Pod uwagę wzięto nie rezultat bezpośredniego starcia (na boisku górą był Hutnik), lecz bilans bramek. Kiedy sytuacja wydawała się coraz bardziej patowa, a temperatura sporu rosła, do akcji wkroczyła Komisja ds. Nagłych PZPN. Zapadła decyzja, że w sezonie 2020/21 w II lidze zagrają oba zespoły. Nie zmienia to faktu, że przez kilkadziesiąt godzin historia awansu była wybitnie absurdalna. Chciałoby się rzec - rodem z epoki słusznie minionych nieczystości. Nie brakowało głosów, że całe zamieszanie to w jakiejś mierze efekt planów biznesmena Zbigniewa Jakubasa. To jeden z najbogatszych obecnie Polaków, który zamierza zainwestować w lubelski klub bardzo poważne pieniądze.