Tylko z pogody mogli być w sobotę zadowoleni kibice Górnika. Gospodarze zaprezentowali się słabo, przegrali zasłużenie 0:3, a mogli zdecydowanie wyżej, bowiem dwa razy ratowała ich poprzeczka a raz słupek. Goście grali ofensywnie od pierwszego gwizdka. Zabrzańskich obrońców nękał szybki Marcin Robak. Jego pierwszy strzał obronił Pesković, drugi trafił w słupek, a za trzecim razem defensorzy liczyli na spalonego, a tymczasem kielecki napastnik trafił do siatki. Górnik atakował anemicznie i bez pomysłu. Za to grający z polotem kielczanie podwyższyli wynik. Po uderzeniu Ediego bramkarza gospodarzy "wyręczyła" poprzeczka, ale chwilę później pokonał go z dystansu Paweł Sobolewski. W przerwie w zabrzańskiej szatni musiało paść wiele ostrych słów, bo od początku drugiej połowy gospodarze ruszyli do odrabiania strat. Jednak nic im nie wychodziło, a Korona spokojnie czekała na kolejną szansę. W 79. minucie ponownie w poprzeczkę (tym razem z rzutu wolnego) trafił Edi, a pięć minut przed końcem wprowadzony chwilę wcześniej na boisko Krzysztof Gajtkowski zmieścił piłkę między nogami Peskovica. Górnik Zabrze - Kolporter Korona Kielce 0:3 (0:2) Bramki: 0:1 Marcin Robak (19), 0:2 Paweł Sobolewski (38), 0:3 Krzysztof Gajtkowski (85). Żółte kartki: Tomasz Hajto, Mariusz Magiera, Konrad Gołoś, Marko Bajić - Maciej Mielcarz, Krzysztof Gajtkowski. Sędzia: Mariusz Podgórski (Wrocław). Widzów 11 000. Górnik: Boris Peskovic - Patrik Pavlenda, Tomasz Hajto, Mariusz Pawelec (56. Marko Bajić), Mariusz Magiera - Tomasz Zahorski, Michał Pazdan, Jerzy Brzęczek, Piotr Gierczak (46. Konrad Gołoś), Piotr Madejski - Dawid Jarka (74. Marcin Wodecki). Kolporter: Maciej Mielcarz - Piotr Celeban, Marcin Drzymont (90. Hernani ), Andrius Skerla, Robert Bednarek - Paweł Sobolewski (73. Grzegorz Bonin), Mariusz Zganiacz, Cezary Wilk, Marcin Kaczmarek - Marcin Robak (84. Krzysztof Gajtkowski), Edi Andradina.