Na sztucznej nawierzchni drużynę testowanych uzupełnioną o juniorów Korony sprawdzali gracze drugiej drużyny kieleckiego pierwszoligowca. Mecz zakończył się remisem 2:2. Dla testowanych gole zdobywali Piotr Rusko z Lotnika Królewiec i Adrian Mielec z Przeboju Wolbrom, brat grającego kiedyś w Koronie, Dariusza. Dla kielczan trafiali Adrian Kasztelan i Marek Fundakowski. Oprócz strzelców bramek na testy przyjechali jeszcze Mateusz Nowaczyk z Unii Janikowo, Karol Bednarczyk, wychowanek Pogoni Staszów obecnie reprezentujący barwy Czarnych Żagań, Maciej Goliński z Polonii Warszawa i Artur Rado z Wisły Kraków, Sławomir Góra z Gwarka Zabrze i Norbert Górski z Nidy Pińczów. Najbardziej znanym i doświadczonym był Marcin Kośmicki, były obrońca Ruchu Chorzów, Jagielloni Białystok, a ostatnio Górnika Łęczna stara się o powrót do Korony. Mieszka w Kielcach i wraca do zdrowia po urazie pleców. - Nikt niczym specjalnym mnie nie zaskoczył. Byli to przeważnie chłopcy z drugiej i trzeciej ligi i taki prezentowali poziom - mówił trener kielczan Włodzimierz Gąsior. Dlatego dużo ciekawsza jest lista tych, którzy do Kielc nie dojechali. Korona interesuje się zawodnikami Motoru Lublin Marcinem Popławskim i Karolem Drejem. Ten drugi pochodzi z podkieleckiej Małogoszczy i już kiedyś grał w Koronie, ale obu piłkarzy na testy nie zwolnił lubelski klub. Nie było w Kielcach również Adriana Paluchowskiego ze Znicza Pruszków czy Kamila Majkowskiego z Wisły Płock. Być może niektórzy z testowanych teraz zawodników i ci, którym nie udało się dojechać pojawią się w Kielcach w styczniu. Wtedy też spodziewani są czterej gracze amerykańskiego klubu Icon FC. Podczas listopadowego turnee w Stanach Zjednoczonych Korona grała sparing z tą drużyną. Wygrała 3:2, ale w oko trenerowi Gąsiorowi wpadło czterech zawodników rywala, którzy chętnie przystali na propozycję sprawdzenia się w Polsce. Po zimowej przerwie piłkarze Korony rozpoczną zajęcia 9 stycznia.