Drugi w tabeli zespół Kujawiaka na własnym stadionie ograł Radomiaka 3:0. Największą niespodzianką tej serii gier było jednak zwycięstwo Radomska nad Podbeskidziem Bielsko-Biała 3:0. Spotkanie w Kielcach było niezwykle emocjonujące, jak przystało na pojedynek drużyn z czołówki drugoligowej tabeli. Gospodarze dwukrotnie obejmowali prowadzenie, ale podopieczni Mariusza Kurasa dwukrotnie potrafili doprowadzić do wyrównania. O zwycięstwie Kolportera Korony zadecydował gol zdobyty w 87. minucie przez Grzegorza Piechnę. Piłkarze obu zespołów kończyli to spotkanie w dziesiątkę. W 63. minucie czerwoną kartkę - w konsekwencji dwóch żółtych - zobaczył Robert Kolendowicz, gracz Bełchatowa. Czternaście minut później, to samo spotkało Brazylijczyka Hermesa, który reprezentuje Koronę. Niespodzianka, a wręcz sensacja w Radomsku. Gospodarze, którzy do soboty byli "czerwoną latarnią" pokonali 3:0 jednego z przedsezonowych faworytów do awansu - ekipę Podbeskidzia. Łupem bramkowym w tym meczu podzieli się: Krzysztof Kukulski, Bogdan Jóźwiak i Rafał Bałecki. Radomsko wydźwignęło się z ostatniego miejsca w tabeli, spadł na nie natomiast Radomiak, który uległ we Włocławku 0:3. Prowadzenie dla gospodarzy zdobył w 11. minucie Billy Abbot, brat Pawła wciąż szukającego szczęścia na Wyspach. Na 2:0 podwyższył Żeljko Mrvaljević, a wynik meczu, już w doliczonym czasie, ustalił Andreas Strapak. W siedmiu meczach 14. kolejki padło 20 bramek. Sędziowie pokazali 44 żółte i trzy czerwone kartki. Na trybunach zasiadło ok. 19 tys. widzów Zobacz WYNIKI oraz opisy spotkań 14. kolejki