Starożytność miała swoje igrzyska, czasy nowożytne - również je miały. Od XVIII wieku mieliśmy do czynienia z szybkim rozwojem wszelkich sportów, a w XIX wieku - wręcz lawinowym. Dotyczy to także piłki nożnej. A średniowiecze? Wydaje się, że w trakcie tych "mrocznych wieków", jak się je często bez dostatecznej wiedzy nazywa, sport nie funkcjonował i nie rozwijał się w ogóle. To nieprawda. Wieki średniowiecza to czas rozwoju bardzo wielu sportów, nie tylko tych praktykowanych podczas turniejów rycerskich i zawodów zamkowych. Sport uprawiali także ludzie z gminu oraz duchowieństwo i to powszechnie. Lekkoatletyka z biegami i rzutami, pływanie, rozmaite gry jak palant czy kręgle, zapasy, zawody narciarskie i łyżwiarskie, rozwijały się całkiem bujnie. Nie jest też prawdą, że przeciwny aktywności był Kościół. Św. Augustyn zalecał ją mnichom, zwłaszcza gimnastykę, a św. Tomasz z Akwinu poświęcił sportowi sporo miejsca. Uważał rozwój fizyczny za korzystny dla człowieka. Mroczne średniowiecze dla piłki nożnej Nie dotyczyło to jednak piłki nożnej. Znana od starożytności, rozwijała się do pewnego momentu całkiem nieźle. Źródła z Wysp Brytyjskich i Francji podają, że w XII wieku gra w "fute ball", do której używano nie tylko nóg, ale i rąk, absorbowała wielu mieszkańców nawet miast. Opis gry w piłkę z 1174 roku w Londynie przedstawia rywalizację całych cechów, w którą angażowało się po kilkaset osób, biegających za piłkę po ulicach i placach. Ówczesny futbol nie miał żadnych reguł ani boisk, grało się według doraźnie ustalonych prawideł. To powodowało sporo komplikacji, bowiem niektóre miasta zabraniały tej gry właśnie z obawy o porządek, o tłuczoną ceramikę czy przewrócone kramy. Tak było chociażby w Niderlandach czy w miastach włoskich. Nie brak porządku zadał jednak cios rozwojowi średniowiecznej piłki nożnej, ale wojskowość. I łucznictwo. Tutaj niepoślednią rolę odegrały Wyspy Brytyjskie, które słynęły z wybitnych łuczników. Tak dobrych, że często znajdowali oni zatrudnienie jako najemnicy podczas przeróżnych wojen i bitew także na kontynencie. Używając piłkarskich metafor, można powiedzieć, że byli transferowani czy też raczej wypożyczani. Król z "Braveheart" zakazał futbolu W filmie "Braveheart" z Melem Gibsonem w roli szkockiego buntownika Williama Wallace'a dość mroczną postacią jest król angielski Edward I Długonogi (w tej roli nieżyjący już aktor Patrick McGoohan, który - co ciekawe - zagrał także rolę Jakuba I Stuarta w starej adaptacji "Marii, królowej Szkotów"). Okrutny władca, zwany Młotem na Szkotów, ma syna - także Edwarda. Następca tronu woli raczej stroje, zabawy i towarzystwo swego francuskiego kochanka niż zaangażowanie w wojnę ze szkockim buntem. Po śmierci Edwarda I Długonogiego nie miał już jednak wyjścia, musiał zająć się także prowadzeniem wojen. Edward II zauważył, że znakomici niegdyś angielscy i walijscy łucznicy przestali być tak skuteczni jak niegdyś, gdy ich ostrzał potrafił doprowadzić do zwycięstw w wielu bataliach. Szukając przyczyn, doszedł do wniosku, że powodem jest... futbol. Oto bowiem, 13 kwietnia 1314 roku angielski król wydał pierwszy znany na świecie edykt zakazujący tej gry oraz jej trenowania. Niezwykle popularny futbol stał się w Anglii i Walii zabroniony. Przetrwał jednak w Szkocji. Jak się okazało, do czasu. Piłka nożna - diabelska forma spędzania czasu Wspomniany szkocki król Jakub I Stuart w 1424 roku wydał zakaz uprawiania jakiegokolwiek sportu, do którego używało się piłki. Jego zdaniem, skutecznie odciągała ona od trenowania jazdy konnej i łucznictwa. Przekonał też duchowieństwo, aby gry w piłkę zabronić również mnichom. Był to dla nich spory cios, gdyż futbol w klasztorach stał się niezwykle popularny. W 1583 roku książka "The Anatomie of Abuses" (Anatomia nadużyć) potępiała "świeckie ćwiczenia sobotnie" takie jak futbol czy kręgle, jako diabelskie formy spędzania czasu. Z biegiem czasu ten zakaz był coraz słabiej respektowany w Szkocji, więc w 1457 roku został on ponowiony. Tym razem był znacznie surowszy, a za dekretem stał król Jakub II, który jednocześnie zabronił gry w golfa. Króla wsparł szkocki parlament, uznając grę w piłkę nożną za deprawującą i winną całkowitego wytępienia, a poza tym absurdalną. Kara za jej uprawianie wynosiła 40 szylingów. Te zakazy obowiązywały oficjalnie dość długo, chociaż wiemy że wielu angielskich i szkockich władców w XVI czy XVII wieku przymykało na nie oko. Co więcej, sami uprawiali grę w piłkę, bardzo lubił ten sport chociażby Henryk VIII (sam jednak w 1540 roku wydał zakaz jego uprawiania). Na zamku Stirling w Szkocji znajduje się najstarsza piłka świata z 1540 roku, którą ponoć grywała Maria Stuart. Piłka jest znacznie mniejsza niż obecne. Szekspir szydził z piłki nożnej W samej Anglii do 1667 roku wydano 30 zakazów gry w piłkę nożną, a podpisywali się pod nimi nie tylko władcy i duchowieństwo, ale nawet znane uniwersytety Oxford i Cambridge, które w drugiej połowie XVI wieku także zabroniły tego sportu wśród swych studentów. Za grę w futbol groziło tam wtedy wydalenie ze studiów. Dodajmy do tego niechętnych "ffotebale", jak wtedy zwano tę grę, artystów i ludzi literatury, chociażby Williama Szekspira. Owszem, umieścił on piłkę nożną w dwóch ze swoich sztuk, ale zrobił to z dezaprobatą. Bohaterów "Komedii omyłek" i "Króla Leara" określa jako "piłkarzy", co ma ich ośmieszyć. Stosuje zwroty typu "dlaczego gardzisz mną jak piłką nożną?", a odtrącenie przez kogoś porównuje do odkopnięcia piłki (spurn). Piłki nożnej zakazywała także Francja. W 1319 roku edykt w tej sprawie wydał francuski król Filip V, a w XV wieku biskup Tréguier groził grzywną i ekskomuniką każdemu, kto będzie uprawiał diabelskie kopanie piłki. Jeszcze w XVIII wieku piłka nożna stała się przyczynkiem do wybuchu protestów przeciwko klauzurze, a dopiero w 1835 roku Anglia zakazała futbolu ulicznego i przeniosła go na wyznaczone boiska. To był absolutny przełom, początek rozwoju piłki nożnej z dala od zniszczeń i zgorszenia. Jednakże kilkaset lat obostrzeń i wzbraniania uprawiania burzliwie niegdyś rozwijającego się sportu sprawiło, że ten rozwój został wstrzymany. Nie wiemy, gdzie piłka nożna byłaby dzisiaj, gdyby nie przegrała wówczas rywalizacji z armią i łucznictwem.