Pod koniec pierwszej połowy pomocnik "The Citizens" skręcił staw skokowy i nie mógł kontynuować występu. Piłkarzowi trzeba było pomóc opuścić murawę, na którą już nie wrócił. Uraz wyglądał na poważny, ale Mancini uważa, że nie jest tak źle, jak się początkowo wydawało. - Będziemy musieli go zbadać, ale mam nadzieję, że Yaya dojdzie do sobie w ciągu trzech albo czterech dni - stwierdził Włoch. - Przewrócił się na nodze innego zawodnika i doznał kontuzji, ale wszystko będzie w porządku - dodał. Mecz rozegrany w Vancouver zakończył się zwycięstwem Manchesteru City 2-1. Niespodziewanie prowadzenie objął zespół Whitecaps, dla którego gola w po pół godzinie gry strzelił Camilo Sanvezzo. W 68. minucie wyrównał młody John Guidetti, a wygraną "The Citizens" na sześć minut przed końcem zapewnił fantastycznym uderzeniem z dystansu Shaun Wright-Philips.