- Takiego bólu w nodze nie czułem jeszcze nigdy. Zaczęło mnie boleć już w pierwszej połowie. Myślałem, że mi przejdzie ale po kolejnym starciu poczułem, że ból narastał, więc nie było sensu się męczyć - dodał "Beret", który boisko opuścił w 80. minucie. - Jeżeli chodzi o sam mecz to można powiedzieć, że był bez historii. Wisła wygrała zasłużenie i tyle. Szkoda słów, aby opisywać naszą grę. Chyba gdzieś został popełniony błąd w przygotowaniach do tego spotkania. Trzeba zastanowić się, gdzie leżą przyczyny porażki. Od Wisły najbardziej odstawialiśmy fizycznie. To jest nasza największa bolączka. Do końca rundy zostało jeszcze kilka spotkań i nie można pozwolić sobie na stratę kolejnych punktów. Musimy grać o jak najlepszą pozycję przed rundą wiosenną. Osiem punktów to dużo, ale na wiosnę większość ważnych meczów gramy u siebie. Wszystko jest możliwe, ale teraz najważniejsze będzie już utrzymanie pozycji, która da nam miejsce w pucharach. Od dłuższego czasu zarówno ja, jak i inni zawodnicy, głowimy się nad tym, dlaczego ta gra tak nam się nie układa. Przecież to niemożliwe, żeby cała drużyna straciła po prostu formę - ocenił wydarzenia na boisku Jóżwiak.