Przez dobre dwa tygodnie Ruch zapraszał na "mecz przyjaźni" z Widzewem. Odzew przerósł oczekiwania działaczy 14-krotnych mistrzów Polski. Otwierali kolejne sektory, a bilety wciąż się sprzedawały. W końcu udostępniono wszystkie mecze poza zamkniętym sektorem gości (po szkodach wyrządzonych przez kibiców Górnika Zabrze). Na meczu były nawet osoby niezwiązane z piłką nożną jak np. siatkarka reprezentacji Polski Maria Stenzel. W trakcie spotkania spiker ogłosił i pokazano na telebimie, że na trybunach jest 50087 osób, w tym około 19 tysięcy fanów Widzewa. To rekord Polski pod względem frekwencji w XXI wieku na meczu piłki nożnej drużyn klubowych. Jak się okazało, była to jedna z największych frekwencji w całej Europie. Więcej fanów było tylko na sześciu spotkaniach - Coventry - Manchester United (83672), Borussia Dortmund - Bayer Leverkusen (81365), Manchester City - Chelsea (80902), Real Madryt - Barcelona (77981), Eintracht Frankfurt - FC Augsburg (57600) i HSV Hamubrg - Kiel (57000). Jak twierdzi oficjalna strona rozgrywek "według statystyków to była najwyższa frekwencja od sezonu 1974/75 i spotkania Szombierki Bytom - Ruch Chorzów". Śląski klub dodaje, że w XX wieku właśnie na meczach tego zespołu na Stadionie Śląskim było nawet 85 tysięcy osób (7.10.1973 - Ruch - Gwardia Warszawa). Ruch podaje wyższą frekwencję niż PZPN Tylko jaka była prawdziwa frekwencja na sobotnim spotkaniu? Ruch podał wspomniane 50087. Co innego twierdzi jednak strona Łączy Nas Piłka (należąca do PZPN), która publikuje oficjalne dane z meczów ligowych w kraju. I na tej podstawie strona Ekstraklasa SA napisała: "doszło do rywalizacji Ruchu Chorzów z Widzewem Łódź, którą to z trybun Stadionu Śląskiego obserwowało łącznie 49 514 kibiców, co jest rekordem na pojedynczym meczu w XXI wieku." - 7 z 10 najlepszych frekwencji w XXI wieku miały miejsce właśnie w trwających rozgrywkach. Sezon do sezonu kibiców jest więcej już o 33 proc., co jest ponownym wzrostem względem poprzedniego również ponad 30-procentowego przyrostu - mówi Marcin Animucki, prezes Ekstraklasy SA na stronie rozgrywek. Do tej pory frekwencję, którą podawał Ruch m.in. w mediach społecznościowych zgadzała się z liczbą kibiców publikowaną przez związek. Różnica nie jest wielka - 573 osoby, ale znaczącą, jeśli wziąć pod uwagę prestiż. Bo jeśli prawdziwa jest liczba na Łączy Nas Piłka, to nie udało się przekroczyć bariery 50 tysięcy osób na trybunie. Choć rekord w XXI wieku będzie i tak aktualny. Próbowaliśmy skontaktować się z rzecznikiem prasowym Ruchu, ale nie odbiera telefonu. Wysłaliśmy pytania mailem. Jeśli odpowie, to dodamy stanowisko klubu.