W fazie grupowej obie drużyny zanotowały takie same wyniki - przegrały z Portugalią i pokonały Maltę. Miały nawet podobny bilans bramek, ale to Włochy były wyżej w tabeli dzięki większej liczbie strzelonych goli (5:5) od Polaków (2:2). To sprawiło, że Polska do awansu potrzebowała wygranej, a rywalom wystarczyłby remis. Trener Marcin Brosz dokonał trzech zmian w porównaniu do meczu z Portugalią. Ośmiu zawodników było tych samych, ale Wiktor Smoliński zastąpił Wiktora Matyjewicza (pauza za kartki), Junior Nasangou Tomasza Pieńkę, a Igor Strzałek Kacpra Urbańskiego. Polacy stali przed szansą, by pierwszy raz historii polskiej piłki kadra do lat 19 odniosła duży sukces i zdobyła medal mistrzostw Europy. Włochów znali doskonale - grali z nimi w pierwszej fazie eliminacji. Obserwowali także w dwóch meczach podczas turnieju na Malcie. Początek spotkania był wyrównany, choć pierwsi zagrozili rywale. W 6. minucie Włosi byli bardzo blisko zdobycia gola - po dobrym podaniu z prawej strony Filippo Missoriego, z kilku metrów strzelił Francesco Pio Esposito, ale Olivier Zych był dobrze ustawiony i miał trochę szczęścia. Polska prowadziła po golu Strzałka! Polacy świetnie odpowiedzieli - wyprowadzili akcję, Dawid Bugaj podał przed pole karne do Strzałka. Zawodnik Legii Warszawa uderzył z około 20 metrów, piłka odbiła się przed bramkarzem i go zaskoczyła. 1:0! To dodało Polakom wiary. Za chwilę strzelił Mateusz Kowalczyk, ale tym razem Davide Mastrantonio obronił. Włosi rzucili się do ataków. Samuele Vignato stanął przed szansą, ale jego strzał w ostatnim momencie zablokował Igor Drapiński. Po chwili uderzenie Luisa Hasa złapał Zych. Biało-czerwoni odpowiedzieli mocnym kopnięciem z rzutu wolnego Jakuba Lewickiego, ale bramkarz Włoch odbił piłkę. Polacy mieli spore problemy, by powstrzymać akcje lewą stroną. Dwa razy udało się zatrzymać Michaela Kayode, ale gdy popędził Vignato, nie zdążył za nim Smoliński, a podanie Włocha wykończył Hasa. Po chwili mogło być 1:2, ale Vignato nie trafił w bramkę. Przed przerwą Polacy mieli doskonałą okazję - Bugaj podał w pole karne, Majchrzak odegrał do Nsangou, ale strzał z pierwszej piłki odbił bramkarz. Włochy wyrówanały, Polacy walczą o gola Do przerwy było 1:1, a taki wynik premiował awansem rywali. Po zmianie stron trener Brosz wzmocnił siłę ofensywną - weszli Urbański i Pieńko. Napastnik Zagłębia szybko oddał pierwszy strzał, ale za słaby, by pokonać Mastrantonio. Kolejną okazję miał Strzałek, ale źle trafił w piłkę. Polacy musieli atakować, ale przychodziło im to z trudem. Minęło 70 minut i właściwie po przerwie nie zagrozili bramce, a rywale starali się pilnować wyniku. To Włosi mieli świetną okazję, by wyjść na prowadzenie, ale Esposito drugi raz nie potrafił pokonać Zycha. Biało-czerwoni bili głową w mur, ale rywale umiejętnie przedłużali każde wznowienie gry. Jeszcze w doliczonym czasie dwa razy zagotowało się pod bramką Włochów, ale skończyło się na niecelmnym podaniu Pieńki. Polska zremisowała 1:1, zajęła trzecie miejsce w grupie i nie awansowała do półfinału.