Polacy rzeczywiście zagrali dobre spotkanie. Do końca z uporem walczyli o zmianę wyniku. Oddali 14 strzałów i stwarzali duże zagrożenie. Przegrywali 0-1, ale doprowadzili do remisu po bramce Bartosza Białka. Atakowali, mieli kolejne sytuacje (m. in. słupek i poprzeczka), bo tylko wygrana dawała im miejsce w barażach, co wykorzystali Niemcy i strzelili na 2-1. Stolarczyk: Remisy z Węgrami zabrały awans - Stworzyliśmy bardzo dużo sytuacji, ale Niemcy to klasowy rywal, a do tego silny fizycznie. Wciąż stwarzali zagrożenie i pokazali jakość - przyznał Stolarczyk. - Zeszliśmy z boiska pokonani i to dla nas duże rozczarowanie, że nie będzie nas w barażach. Trzeba oddać drużynie, że choć rezultat był niekorzystny, to zawodnicy do końca walczyli o jego zmianę. Duże słowa uznania dla kibiców, których przyszło około 11 tysięcy i świetnie dopingowali. Na braku awansu zaważyły przede wszystkim dwa remisy z Węgrami (w tym stracona bramka w doliczonym czasie) i porażka u siebie z Izraelem. Pięć wygranych, trzy remisy i dwie porażkę sprawiły, że drugiego miejsca zabrakło im punktu. Stolarczyk: Kontrakt do końca eliminacji - Zbyt dużo punktów straciliśmy z teoretycznie słabszymi rywalami - przyznał trener Stolarczyk. - To pokazuje, że w całych eliminacjach zespół właściwie nie może mieć chwili słabości. Każde spotkanie układało się i miało inną historię. Straciliśmy punkty w meczach, w których nie powinno nam się to zdarzyć - stwierdził trener Stolarczyk. 50-letni szkoleniowiec zespół objął w październiku - przejął po Czesławie Michniewiczu. Poprowadził w trzynastu spotkaniach - pod jego wodzą drużyna zdobyła przeciętnie 1,85 punktu. Na pytanie co z jego dalszą praca z reprezentacją do lat 21 odpowiedział: - Mój kontrakt obowiązywał do końca eliminacji. Teraz w eliminacjach zagra nowa drużyna, w którym będzie rocznik 2002 i młodsi. Dwie bramki Polakom wbił Youssoufa Moukoko, który od większości zawodników na boisku był cztery latam młodszy. - Ma ogromny potencjał. Jest w stanie w pojedynkę wykreować sytuację i ją wykorzystać [ tak padła bramka na 2-1 - przyp. red.] - mówił trener Stolarczyk.