W lipcu z Anglii napłynęły zaskakujące wiadomości. Krystian Bielik podpisał nowy kontrakt z Birmingham City. Umowa obowiązuje do 30 czerwca 2027 roku. Tym sposobem uczestnik mundialu w Katarze zdecydował się występować w League One, czyli na trzecim poziomie rozgrywkowym. - Zawsze powtarzałem, że chcę grać na jak najwyższym poziomie. Ale poznałem obecnego trenera, Chrisa Daviesa. Usiedliśmy w jego biurze i przeprowadziliśmy bardzo dobrą rozmowę na temat przyszłości. Zdałem sobie sprawę, że nigdy wcześniej nie pracowałem z kimś takim jak on - oznajmił wówczas 26-letni pomocnik. Lewandowski zszedł na ławkę i... czerwona kartka. Wystarczyło 17 minut Krystian Bielik odesłany do szatni przed czasem. Jego ekipa dopadła w tabeli lidera W nagrodę Polak otrzymał kapitańską opaskę. Jest ważnym ogniwem drużyny, która walczy o powrót na bezpośrednie zaplecze Premier League. W poniedziałkowy wieczór nie popisał się jednak w potyczce z walijskim Wreham. 26-latek otrzymał dwie żółte kartki i wyleciał z boiska. Po raz pierwszy został napomniany w 81. minucie, po raz drugi - w 86. Jego zespół prowadził już wówczas 3:1 i utrzymał korzystny rezultat do końcowego gwizdka. W tabeli zrównał się punktami z Wrexham i zajmuje pozycję wicelidera. Bielik debiutował w drużynie narodowej we wrześniu 2019 roku. Do tej pory rozegrał w niej tylko 11 spotkań. Wziął jednak udział we wszystkich meczach kadry w katarskim mundialu. Na murawie przebywał wówczas w sumie przez 216 minut. Po raz ostatni w biało-czerwonych barwach widziany był 16 czerwca ubiegłego roku. Zaliczył niespełna kwadrans w towarzyskiej potyczce z Niemcami (1:0) na PGE Narodowym. Na kolejną szansę szybko się nie zanosi.