Cercle Brugge walczy w tym sezonie o awans do europejskich pucharów, a kolejnym krokiem w tym celu był mecz z broniącym się przed spadkiem KAS Eupen. W meczu od początku działo się sporo, bo po 17 minutach już było 1:1, a Brandon Baiye z Eupen wyleciał z boiska z czerwoną kartką. Bandycki faul na Radosławie Majeckim. Jego klub krytykuje VAR za brak ochrony zdrowia piłkarza Kilkanaście minut później Majecki zmuszony był do dalekiego wyjścia poza pole karne, żeby dopaść do bezpańskiej piłki przed Djeidim Gassamą. Napastnik rywali z całym impetem zaatakował wyprostowaną nogą futbolówkę, jednak zamiast niej, trafił prosto w mostek polskiego bramkarza. To spowodowało dłuższą przerwę w grze, bo Majeckim zajmowali się klubowi lekarze. Ostatecznie 23-latek zdołał dotrwać do przerwy, a po zmianie stron już się na boisku nie pojawił. Powtórki wyraźnie pokazały, że Majecki został brutalnie sfaulowany, mimo tego VAR nie zareagował w żaden sposób, by ukarać Gassamę za bandycki atak. Polak tymczasem noc z soboty na niedzielę spędził w szpitalu, a po wyjściu klub poinformował o diagnozie - naderwanie mięśnia piersiowego i około 6 tygodni przerwy w grze. Przedstawiciele Cercle Brugge nie ukrywali wściekłości i zapowiadają zgłoszenie sprawy do odpowiednich organów. Cercle ostatecznie zremisowało z Eupen 2:2 i po 27. kolejkach zajmuje 8. miejsce w tabeli Jupiler League, ostatnie dające prawo gry w barażach o udział w Lidze Konferencji. Majecki jest do tego klubu wypożyczony z AS Monaco. W tym sezonie zagrał w 24 meczach, pięciokrotnie zachowując czyste konto.