Nim zapadło najważniejsze rozstrzygnięcie, temperatura oczekiwania już nieco spadła. Kilka godzin wcześniej pojawiły się bowiem przecieki, że najważniejsza nagroda powędruje w ręce jednego z najlepszych piłkarzy świata w dziejach Lionela Messiego, który w minionym roku wreszcie zrealizował najważniejsze pragnienie - tytuł mistrza świata. Argentyńczyk na scenie paryskiej sali koncertowej Salle Pleyel czuł się jak ryba w wodzie, jako że już po raz siódmy w karierze wygrał plebiscyt FIFA na Piłkarza Roku. CZYTAJ TEŻ: Skandal po gali FIFA. Gwiazda Realu ofiarą rasistowskich ataków Karpin i Jikia głosowali. Czy tak powinna wyglądać pełna izolacja Rosjan? Jeszcze tego samego wieczoru można się było przekonać, jak wyglądał dokładny rozkład głosów. I tak wiadomo, że Robert Lewandowski, zwycięzca dwóch poprzednich edycji, zajął dwunaste miejsce, zdobywając siedem punktów. Jednak ogromne zaskoczenie wzbudza kolejne doniesienie, z którego wynika, że również Rosjanie "maczali palce" w wynikach jednego z najważniejszych plebiscytów piłkarskich na świecie. Jak poinformował championat.com, wykluczony z rozgrywek pod auspicjami FIFA kraj, który rok temu wywołał wojnę w Ukrainie, miał dwóch przedstawicieli. Głosy oddali trener reprezentacji Rosji Walerij Karpin oraz kapitan Georgy Jikia. CZYTAJ TEŻ: Kolejny po Lewandowskim! Marcin Oleksy w szoku. "Nie mogłem nawet marzyć" Trener Karpin postawił na Messiego, drugie miejsce przyznał Karimowi Benzemie, a trzecie Kylianowi Mbappe. Natomiast Jikia też wyłonił te same nazwiska, natomiast umieścił je w zupełnie innej kolejności: Mbappe, Messi i Benzema. Czy tak powinna wyglądać pełna izolacja rosyjskiego futbolu? Aż trudno zrozumieć decyzję światowej centrali piłkarskiej...