José Mari Bakero to jeden z legendarnych graczy Barcelony i całego światowego futbolu lat 80. i 90. Został piłkarzem "Dumy Katalonii" w 1988 roku i występował w klubie z Camp Nou przez osiem lat. Dość szybko zaczął próbować swoich sił w pracy trenerskiej: najpierw w meksykańskiej Puebli, później jako asystent czterech szkoleniowców , w tym Franka Rijkaarda i Louisa van Gaala, w Barcelonie. Po swojej działalności w Realu Sociedad, gdzie był dyrektorem sportowym i trenerem oraz Valencii, trafił do Polski, co wywołało olbrzymią sensację. Słynny kiedyś piłkarz przyjechał do Polski. Świata tu nie zawojował Jesienią 2009 roku został bowiem trenerem Polonii Warszawa, która miała wielkie ambicje. Nic z nich nie wyszło, Hiszpan nie przetrwał przy Konwiktorskiej nawet roku. Jeszcze większą sensacją było więc to, że po niespełna dwóch miesiącach przejął poznańskiego Lecha. "Kolejorz" był wtedy mistrzem kraju, pod wodzą Jacka Zielińskiego nie wszedł co prawda do Ligi Mistrzów, ale dobrze zaczął zmagania w grupie śmierci Ligi Europy. Po trzech spotkaniach z Juventusem, Salzburgiem i Manchesterem City "Kolejorz" miał cztery punkty. Nie łączył jednak zbyt dobrze polskiej ligi z pucharami, więc przed rewanżem z "Obywatelami" Zieliński został zwolniony. Zastąpił go... Jose Mari Bakero, który na dzień dobry odniósł z Lechem historyczne zwycięstwo przy Bułgarskiej nad City 3:1. Później poznaniacy zremisowali w rewanżu z Juventusem, pokonali na wyjeździe Salzburg i awansowali do 1/16 finału LE. W Lechu wytrwał ponad 15 miesięcy - piłkarze grali słabo, choć Bakero zawsze powtarzał to samo: Został zwolniony po klęsce z Ruchem w Chorzowie (0:3). Wrócił jeszcze do pracy trenerskiej w Peru, ale przez ostatnie sześć lat związany był ponownie z FC Barcelona. Jose Maria Bakero awansował w strukturach Barcy. Teraz chce ją zostawić? I to właśnie jest najbardziej zaskakująco w jego potencjalnym angażu w Sofii. Bakero w "Dumie Katalonii" notował bowiem kolejne awanse - był przez zespole U-18, później U-19, a od dwóch lat odpowiada za cały scouting w klubie. Na oficjalnej stronie Barcy, w pionie sportowym, jego nazwisko widnieje między Jordim Cruyffem a Xavim. Zdaniem Metodiego Szumanowa, eksperta od piłki nożnej z Sofii, legendarny piłkarz Barcy ma się dziś pojawić w stolicy Bułgarii i podpisać dwuletnią umowę ze Sławią. Podobnie piszą inne bułgarskie media. A klub potrzebuje nowej miotły, bo znów nie zakwalifikował się do europejskich pucharów, a prowadzący go w tym sezonie Zlatomir Zagorčić zrezygnował już na miesiąc przed końcem rozgrywek. Dlaczego Bakero miałby dojść do skutku, skoro Hiszpan ma dobrą posadę w Barcelonie? Z jednej strony: w wieku 60 lat może wciąż chcieć coś udowodnić w pracy trenerskiej. A po drugie: może to mieć związek z jego bliskim przyjacielem z czasów gry w Barcelonie: Christo Stoiczkowem. Już 10 lat temu najlepszy w historii bułgarski piłkarz namawiał go do przejęcia funkcji dyrektora w CSKA Sofia.