Marcin Bułka w poprzednim sezonie w końcu dostał realną szansę na najwyższym poziomie. Polak został wybrany przez Francesco Fariolego na pierwszego bramkarza francuskiego OGC Nice i doskonale wywiązywał się ze swoich obowiązków. Reprezentant Polski zachwycił i był nawet wymieniany w gronie tych piłkarzy, którzy powinni zostać wyróżnieni jako najlepsi w sezonie Ligue 1. Ostatecznie rywalizację o nagrodę dla najlepszego bramkarza ligi przegrał z Gianluigim Donnarumą. Legia zaczyna straszyć Europę. Po tym ciosie faworyt z Hiszpanii już nie wstał Po sezonie pojawiało się oczywiście wiele transferowych spekulacji, które ostatecznie wyjaśnił sam golkiper kadry prowadzonej przez Michała Probierza, oznajmiając, że zostaje w klubie na kolejny rok i nie myśli na razie o odejściu do innej drużyny. Bułka jedynie patrzył. Nicea rozbita W tym sezonie Bułka już tak często kolegów z zespołu nie ratuje, ale ostatnio pojawił się przebłysk, który dał mu nawet miejsce w najlepszej jedenastce kolejki Ligue 1. Następnym wyzwaniem dla Bułki i jego kolegów był wyjazd do włoskiego Lazio w ramach drugiej kolejki Ligi Europy. Lewandowski robił, co mógł. Ale zapadła bolesna decyzja. Jest komunikat UEFA Ten niestety okazał się dla Polaka i jego kolegów z drużyny bardzo bolesny. Nasz golkiper bowiem tego wieczoru częściej wyciągał piłkę z siatki, niż skutecznie interweniował. Polak stracił aż cztery gole, a jego koledzy strzelili ledwie jednego. Przy nazwisku Bułki widnieje zaś ledwie jedna skuteczna interwencja między słupkami. Gdy spojrzymy jednak na tracone gole, to nasz golkiper tak naprawdę nie może sobie mieć nic do zarzucenia, bo przy żadnym ze straconych goli nie miał większych szans na paradę.