Piłkarze Pogoni są jak na razie sensacją tych rozgrywek. Po siedmiu kolejkach mają sześć zwycięstw i remis. Pierwsze punkty stracili dopiero w ten weekend, choć i tak postawili się Wieczystej. W Krakowie z zespołem naszpikowanym byłymi reprezentantami Polski - Michałem Pazdanem, Jackiem Góralskim czy Rafałem Pietrzakiem zremisowali 1:1. Utrzymali jednak pozycję lidera i są jedynym niepokonanym zespołem w całej lidze. I jednym z dwóch na poziomie centralnym (jeszcze lider pierwszej ligi - Bruk-Bet Termalica Nieciecza). Feio wyprosił Pogoń z boiska. Trener opowiada, jak było Szkoleniowiec Pogoni po meczu stwierdził, że rzut karny, po którym jego drużyna straciła gola, był kontrowersyjny i żałował, że piłki meczowej nie wykorzystał Dawid Dzięgielewski. Sporo czasu poświecił jednak wydarzeniom sprzed kolejki. - W piątek trenowaliśmy w ośrodku treningowym Legii, bo jest umowa między naszym klubem w gminą, która nam na to pozwala. Szkoda jednak, że jest wrzesień, a udało się to dopiero drugi raz - mówił Sasal. - Była taka fajna sytuacja, że w połowie naszego treningu, przyszedł kierownik i powiedział, że trener Legii Goncalo Feio nie życzy sobie, żebyśmy trenowali na sąsiadującym boisku. Trener grodziszczan nie mógł się pogodzić z takim zachowaniem. - Myślę, że jakby była odwrotna sytuacja i to Sasal by zadzwonił.... No, ale nie, bo Sasal by nie zadzwonił. To jednak nieprawdopodobne, że na coś takiego pozwala się komuś w naszym kraju - dodał szkoleniowiec. To nie pierwszy wybryk trener Legii w karierze. Nie tak dawno zszokował piłkarki świat, kiedy pokazał środkowe palce kibicom Broendby po meczu w europejskich pucharach. Potem szedł w zaparte i dopiero kilka dni później za to zachowanie przeprosił. W marcu 2023 roku miał uderzyć prezesa Motor Lublin i zaatakować rzeczniczkę prasową. Wtedy został ukarany roczną dyskwalifikacją w zawieszeniu na trzy lata, grzywną oraz koniecznością umieszczenia przeprosin poszkodowanych.