Paweł Cibicki to były juniorski reprezentant Polski i młodzieżowy Szwecji. Zawodnik występował w kadrze "Biało-Czerwonych" U-19 i U-20. Następnie wybrał jednak grę dla swojej drugiej ojczyzny - dla reprezentacji Szwecji U-21 zaliczył dziewięć spotkań. Nie doczekał się natomiast powołania do żadnej z seniorskich drużyn narodowych. W styczniu 2020 roku Cibicki trafił do Pogoni Szczecin z angielskiego Leeds. W grudniu tego samego roku w mediach zaczęły pojawiać się pierwsze wzmianki na temat zaangażowania piłkarza w tak zwany match-fixing. Organy ścigania zajęły się meczem pomiędzy Kalmar FF a Elfsborgiem z 2019 roku. Cibicki miał wymusić faulem i zachowaniem wobec sędziego żółtą kartkę dla siebie, a dwóch graczy na portalu bukmacherskim postawiło, jak stwierdził sąd, "nienormalnie wysokie sumy" właśnie na ten incydent. Użyli do tego aż 27 kont grających. Piłkarz otrzymał później 300 tysięcy koron wynagrodzenia (wówczas około 120 tys. złotych). Karierę zniszczył mu hazard. Teraz otwarcie o tym opowiedział W lutym 2021 roku zawodnik został zawieszony przez Szwedzki Związek Piłki Nożnej, a niewiele później FIFA rozszerzyła zawieszenie na cały świat. Cztery miesiące później w Sądzie Apelacyjnym w Malmoe odbyła się natomiast pierwsza rozprawa. Z uwagi na brak wystarczających dowodów, Cibicki został uznany za niewinnego. Prokuratura wniosła jednak apelację i w grudniu 2021 roku w Sądzie Apelacyjnym odbyła się ponowna rozprawa. Tym razem sędziowie uznali, że istnieją przesłanki ku temu, aby uznać piłkarza, a także dwie inne osoby, za winne. Cibicki został skazany za przyjęcie łapówki i hazard, a dwóch innych mężczyzn - za dawanie łapówki i hazard. Jednocześnie gracz pozostaje zawieszony przez FIFA. Paweł Cibicki oszukał kibiców. Sprzedawał fikcyjne karnety W poniedziałek wieczorem o odbywającym karę piłkarzu znów zrobiło się głośno. W mediach społecznościowych kibice Malmoe FF opisywali, w jaki sposób zostali przez niego oszukani. Na rozmowę z Interią zgodził się jeden z nich - Jimmy Westerblad. Mężczyzna powiedział nam, że na początku grudnia rozmawiał z Cibickim, z którym jest zaznajomiony, jako że gracz stawiał swoje pierwsze piłkarskie kroki właśnie w Malmoe. W pewnym momencie konwersacja zeszła na temat karnetów na rozpoczynający się w lutym nowy sezon ligi szwedzkiej. Święta minęły, Nowy Rok również, a karnetów nadal nie było. To wzbudziło podejrzenia Westerblada. Klub polecił oszukanym kibicom zgłosić sprawę na policję. Interia podjęła próbę kontaktu z Pawłem Cibickim. Piłkarz nie odpowiadał jednak na nasze wiadomości. Jakub Żelepień, Interia