Rosyjscy dziennikarze doliczyli się, że to trzeci taki przypadek w dziejach futbolu w tym kraju. Mecz Salutu Biełgorod z SKA Chabarowsk w drugiej lidze odbył się jesienią zeszłego roku. Przyciągnął uwagę ze względu na sporo przedziwnych bramek. Salut strzelił dwie z trzech bramek po ewidentnych błędach zawodników SKA Chabarowsk i jeszcze dorzucił do tego jedną z rzutu karnego. Po półrocznym śledztwie podejrzany mecz oficjalnie został uznany za ustawiony. Szef rosyjskiej federacji piłkarskiej Artur Grigorjanc poinformował, że wynik spotkania unieważniono. - Wykryliśmy spisek z udziałem zawodników SKA Charabowsk oraz zainteresowanych porażkę tego zespołu przedstawicieli klubu FK Essentiuki. Jego szczegóły zostały ustalone w hotelu, a w całym skandalu wzięli udział także przedstawiciele bukmacherów. Surowe kary w Rosji za ustawienie meczu W efekcie dwóch piłkarzy SKA otrzymało dożywotni zakaz gry w piłkę nożną. Są to Denis Derkunski i Rusłan Pidlisniak. Czterech kolejnych graczy uniknęło odpowiedzialności za pomoc w śledztwie. O umorzenie śledztwa wobec nich w obliczu ich skruchy poprosił szef federacji piłkarskiej i prokuratura się przychyliła. Dwóch piłkarzy i szef klubu piłkarskiego FK Essentuki zostali ukarani dożywotnim zawieszeniem w piłce nożnej. Są to: Josi Dżaurow, Zijadchan Mammadow i Gwanzaw Magomedow. Klub Salut Biełgorod w żaden sposób nie został ukarany - jak wykazało śledztwo, jego piłkarze i władze nie wiedziały, że porażka SKA Chabarowsk jest ustawiona. Działo się to poza nimi. - Mecz nie wzbudził naszych podejrzeń. Owszem, bramki padły po kardynalnych błędach zawodników rywali, ale to było zrozumiałe i zdarza się. Po pierwsze grali młodzi chłopcy, którzy mają tendencję do popełniania błędów. Po drugie mamy naturalne boisko, podczas gdy SKA Chabarowsk gra na sztucznym - powiedział rzecznik prasowy klubu na łamach sports.ru.