Pirenejskie miasteczko Pau, liczące 75 tys. mieszkańców, znane jest głównie z tego, że przeważnie w lipcu gości najlepszych kolarzy świata. Tędy bardzo często przejeżdża peleton Tour de France - łącznie już 71 razy, częściej bywał tylko w Paryżu i Bordeaux. To zaledwie kilkadziesiąt kilometrów od legendarnej przełęczy Col du Tourmalet, więc zwykle jeden z etapów jest z tymi dwoma miejscami powiązany. Do tego Pau było jeszcze kojarzone sportowo z koszykarzami, siedmiokrotnymi mistrzami Francji i całkiem nieźle radzącymi sobie w latach 90. w Eurolidze, a także rugbystami. Piłkarzy nożnych w tym gronie nie było. Był Gignac, był Rabiot, jest Messi z Wietnamu Piłkarski klub Pau FC przez długie lat występował w lokalnych ligach, do centralnych rozgrywek nie był w stanie się załapać. Występowali tu znani później zawodnicy, m.in. André-Pierre Gignac czy Adrien Rabiot, ale dobrych wyników nie było. W 2020 roku Pau wywalczył w końcu promocję do Ligue 2, a w dwóch ostatnich sezonach zajmował tam miejsca w środku tabeli. Klub niby jakich wiele, ale od środy ma miliony nowych zwolenników. Wystarczył jeden transfer, by w Azji, a konkretnie w Wietnamie, rozpętało się prawdziwe szaleństwo. Dwuletni kontrakt z FC Pau podpisał bowiem 42-krotny reprezentant Wietnamu Nguyễn Quang Hải. Do tej pory występował tylko w rodzimej lidze w FC Hanoi, ale przez kibiców w kraju jest uwielbiany niczym Messi. Przypomina też słynnego Argentyńczyka, choć jest od niego o 10 lat młodszy. Ma 168 cm, czyli niemal tyle samo. Jego profil na facebooku obserwuje blisko 2,6 miliona osób. Gdy podał informację, że podpisał dwuletnią umowę z FC Pau, w pięć godzin swoje polubienia zostawiło 150 tys. osób, a 6 tys. pokusiło się napisanie komentarza. Podobny szał zapanował w mediach społecznościowych FC Pau - tu po 20 minutach od ogłoszenia decyzji było już 15 tys. polubień i 2 tys. komentarzy. Stronę Pau FC kilka dni temu lubiło 20 tys. osób, teraz jest ich sześć razy więcej. Ile koszulek Pau FC sprzeda w Wietnamie? Wygląda więc na to, że mały klub z Pirenejów wykonał nie tyle doskonały ruch sportowy, co marketingowy. Spotkało się to też z licznymi żartami i szyderą ze strony kibiców piłkarskich innych klubów we Francji, ale może opłacić się ekonomicznie. Wietnamscy kibice już pytają, kiedy będzie można nabyć koszulkę Quang Hảia z numerem 19 i bardzo możliwe, że klub sprzeda ich dziesiątki tysięcy. Administrator fanklubu Paris Saint Germain w Wietnamie napisał za to tak: "Mam nadzieję, że wkrótce zobaczę Pau FC w Pucharze Francji! Quang Hai nr 19 jest dobrym graczem technicznym, nie mogę się doczekać konfrontacji tego gościa z Messim, Mbappe i Neymarem w przyszłym sezonie". Szanse niewielkie, ale jeśli do tego dojdzie, piłkarscy kibice w Wietnamie długo pewnie nie zasną.