30-letni zawodnik od dwóch sezonów gra w Widzewie. Wiedzie mu się różnie - potrafi strzelić ważne gole w derbach Łodzi czy z Legią, ale bywa też irytujący na boisku. Często ma mnóstwo pretensji do sędziów i dostaje za to żółte kartki. I tak np. podczas meczu z Wartą Poznań sędzia dwukrotnie ostrzegał trenera Daniela Myśliwca, że za chwilę wyrzuci Hiszpana za wymachiwanie rękami. Gorący temperament trudno jednak powstrzymać. Przez dwa lata w polskiej Ekstraklasie rozegrał 60 spotkań i zdobył 14 goli. W tym sezonie do siatki trafił osiem razy (a do tego pięć asyst) i z Bartłomiejem Pawłowskim był najlepszym strzelcem drużyny. Być może Widzew za chwilę straci jednak Sancheza. Już wcześniej o Hiszpana miał zabiegać Raków Częstochowa, ale wtedy cena ze strony łódzkiego klubu okazała się zaporowa. Potem pojawiła się oferta z japońskiego Vissel Kobe, którego skauci byli nawet na meczu Widzewa. Do transakcji nie doszło. Zimą pojawiły się pogłoski, że Hiszpan może trafić do Śląska Wrocław, by zastąpić wspomnianego Exposito. Szefowie Widzewa zastrzegali wówczas, że rozważą tylko poważne oferty. Oferta dla Jordiego Sancheza z ligi japońskiej. Co na to Widzew Jak udało nam się ustalić, zainteresowanie ze strony klubu z ligi japońskiej wróciło i do Widzewa wpłynęła oficjalna propozycja kupna Hiszpana. Łódzki klub na razie nie jest jednak zadowolony z sumy transferowej i oczekuje wyższej oferty. Zawodnik jest chętny do przenosin, bo w lidze japońskiej zarobi więcej. W Japonii rozgrywki jeszcze trwają. Każdy klub może zarejestrować maksymalnie pięciu obcokrajowców. Na boisku może jednocześnie przebywać trzech zagranicznych graczy. Być może znów chodzi o Vissel, które w składzie ma tylko dwóch Brazylijczyków. Zimą dość podobnie wyglądały negocjacje w sprawie transferu Henricha Ravasa. W końcu New England Revolution zaproponowało kwotę, która zadowoliła Widzew (ponad milion euro). W przypadku Sancheza działacze nie chcą powiedzieć, jaka kwota byłaby satysfakcjonująca. Łodzianie w poniedziałek rozpoczną przygotowania do sezonu. Na razie jedynym nowym pozyskanym zawodnikiem jest Jakub Łukowski z Korony Kielce. Na pytanie, czy na pierwszym treningu będą kolejni, usłyszeliśmy w klubie, że "jest taka szansa". W środę klub poinformował, że z drużyną żegna się Mato Milos. Chorwatowi kończył się w czerwcu kontrakt, ale trwały rozmowy w sprawie przedłużenia. Nie doszło jednak do porozumienia i po dwóch latach odchodzi z Widzewa.