Prokurator Giovandomenico Lepore zapowiedział, że 41 osób, łącznie z członkami Włoskiej Federacji Piłkarskiej (FIGC), sędziami i dziennikarzami, zostanie wezwanych na przesłuchania. Dodał, że podejrzanych jest 19 spotkań Serie A. Początek przesłuchań nastąpi w poniedziałek 15 maja, a pierwszym wezwanym będzie Luciano Moggi, dyrektor generalny "Starej Damy", wobec którego toczy się postępowanie FIGC w związku z tym, że ustalał on z byłym już szefem specjalnej komisji sędziowskiej związku Pierluigim Pairetto, kto ma sędziować mecze zarówno krajowe, jak i międzynarodowe jego klubu. Wśród przesłuchanych znajdzie się także Franco Carraro, były już prezes FIGC, który podał się do dymisji 9 maja. W piątek karabinierzy przeszukali rzymskie biura Włoskiej Federacji Piłkarskiej, związku sędziów oraz dom byłego szefa federacji. Cała sprawa rozpoczęła się w sierpniu 2004 roku, gdy prokuratura w Turynie nakazała założyć podsłuch na cztery telefony komórkowe dyrektora generalnego Juventusu Luciano Moggiego w ramach dochodzenia w sprawie dopingu. Prowadzący śledztwo ustalili tymczasem, niejako przy okazji, że Moggi prowadził nielegalne pertraktacje z Pairetto. To u niego Moggi załatwiał wyznaczenie "życzliwych" sędziów w rozgrywkach. O prowadzonych przez niego rozmowach z Pairetto - jak ustalono - wiedział także dyrektor administracyjny Juventusu Antonio Giraudo oraz wiceprezes Włoskiej Federacji Piłkarskiej Innocenzo Mazzini. Jak się okazało pięciu arbitrów "pomagało" Juventusowi oraz pięciu innym klubom, za którymi wstawiał się Moggi. Jednocześnie włoska prokuratura zajmuje się kontrolą działalności agencji GEA, kierowanej przez syna Moggiego - Alessandro, a zajmującej się transferami piłkarzy. Alessandro Moggi podejrzany jest o "nieuczciwą konkurencję z użyciem przemocy i pogróżek" czyli o to, że jako absolutny monopolista na włoskim rynku piłkarskim, kontrolujący około dwustu piłkarzy, wymuszał w rozmaity sposób zarówno wysokość transferów, jak i wyniki meczów. Zarówno Alessandro Moggiemu, jak i jego ojcu oraz byłemu prezesowi Włoskiej Federacji Piłkarskiej Franco Carraro i byłym sędziom Bergamo, Pairetto i de Santisowi prokuratura stawia zarzut przynależności do organizacji o charakterze przestępczym. Jakby tego było mało inne prokuratorskie dochodzenie dotyczy fałszerstw w budżecie Juventusu za rok 2002. Chodzi m.in. o podejrzane transfery oraz wymianę graczy z klubem AC Parma. Poza tym prokuratury w Parmie i Turynie badają sprawę nielegalnego obstawiania meczów Serie A przez kilku zawodników. Jeden z nich miał przegrać 600 tys. euro w ciągu roku. Nie podano danych piłkarzy, ale jeden z nich ma obecnie grać w Juventusie i być reprezentantem Włoch, dwóch kolejnych, to byli zawodnicy klubów Serie A, a czwarty ma występować w Primera Division. Według regulacji FIGC zarejestrowanym zawodnikom nie wolno obstawiać w zakładach bukmacherskich meczów własnej ligi. Grozi im za to kara zawieszenia od trzech miesięcy do trzech lat.