Od 7 stycznia rejony w pobliżu Los Angeles mierzą się z prawdziwą klęską żywiołową - wielki pożar pochłania kolejne połacie terenu, niszcząc zarówno obszary naturalne, jak i setki tysięcy budynków. Do piątku płomienie odebrały życie - jak podaje m.in. CNN - co najmniej 10 osobom. Katastrofa dotknęła m.in. znaną z luksusowych posiadłości dzielnicę LA Pacific Palisades oraz pobliskie Malibu. Wciąż trwają ewakuacje osób znajdujących się w okolicach zagrożonych przez ogień, a wielu mieszkańców Kalifornii straciło dach nad głową. Wśród nich jest chociażby Carlos Vela i jego rodzina. Cios dla Realu tuż przed "El Clasico". Nie ma wątpliwości, Niemcy namieszali Rodzina Carlosa Veli straciła dom w pożarze. "Przerażające jest widzieć jak wszystko płonie" O dramacie meksykańskiego piłkarza i jego bliskich poinformowała w mediach społecznościowych żona sportowca, Saioa Cañibano. "Wczoraj spłonął nasz piękny dom w Malibu" - podała w czwartek partnerka futbolisty w relacji na Instagramie. "Nadal jesteśmy w szoku po tym, co się stało" - podkreśliła. Na szczęście parze oraz jej dzieciom udało się wyjść bez szwanku z całej sytuacji. "To bardzo smutne i przerażające widzieć jak wszystko płonie. Odpowiadając na wszystkie pełne obaw wiadomości, które do nas przesyłacie: jesteśmy bezpieczni. Wysyłamy mnóstwo wyrazów miłości wszystkim poszkodowanym i mamy nadzieję, że pożar wkrótce zostanie ugaszony" - skwitowała Cañibano, której słowa cytowało chociażby "LA Times". Koniec spekulacji, Raków oficjalnie ogłasza. Transferowy hit stał się faktem Carlos Vela grał swego czasu ze Szczęsnym i Fabiańskim Carlos Vela ma obecnie 35 lat i od Nowego Roku jest formalnie wolnym agentem po tym, jak wygasł jego kontrakt z Los Angeles FC. Z ekipą "Czarnych i Złotych" Meksykanin wywalczył w roku 2022 mistrzostwo Major League Soccer. Napastnik w swym piłkarskim CV ma również występy m.in. dla Realu Sociedad, West Bromwich Albion czy Osasuny. Polskim sympatykom futbolu zapewne kojarzy się on przede wszystkim jako dawny klubowy kolega Wojciecha Szczęsnego oraz Łukasza Fabiańskiego, z którymi dzielił szatnię w londyńskim Arsenalu.