FC Barcelona według klubowych działaczy ma powoli wracać do swojego normalnego trybu finansowego funkcjonowania. Kilka dni temu klub zdaniem katalońskich mediów miał wysłać do La Liga wszelkie potrzebne dokumenty, które mają sprawić, że zostanie zatwierdzony budżet na przyszły sezon i "Blaugrana" będzie mogła w końcu działać z zasadą 1:1, a nie jak to jest obecnie 1:3. Aktualnie klub, aby wydać jedno euro, musi wykazać zarobione trzy. Zakupy na poziomie 50 milionów euro to wielki koszt. Gigantyczne zamieszanie przed finałem Pucharu Polski. Kibice grozili bojkotem Działacze "Blaugrany" wierzą jednak, że najbliższe lato będzie już inne i klub będzie mógł dokonywać wzmocnień normalnie, bez olbrzymich wysiłków finansowych, choć wciąż sytuacja daleka jest z pewnością od idealnej. Powrót do zasady 1:1 to jednak bardzo dobry krok ku normalności. Być może także ten aspekt stał w jakimś stopniu za zmianą decyzji Xaviego, który w styczniu ogłosił, że odejdzie z klubu po zakończeniu sezonu i nic tego nie zmieni, żeby... zmienić zdanie w końcówce kwietnia po dwóch prestiżowych porażkach. Były kolega Lewandowskiego marzeniem Barcelony, Xavi czeka Hiszpański szkoleniowiec uważa, że drużyna potrzebuje dokooptowania kilku klasowych piłkarzy. Jedną z pozycji, którą Xavi chce wzmocnić, jest "szóstka", na której w jego pierwszym sezonie grał Sergio Busquets. Po odejściu Hiszpana trener nie dostał piłkarza, który mógłby grać na jego poziomie. Sprowadzono Oriola Romeu oraz Ilkaya Guendogana, ale żaden z tych piłkarzy nie jest urodzonym defensywnym pomocnikiem. Podobno obecnie trwają zaawansowane negocjacje z Guido Rodriguezem, który miałby być zawodnikiem do rotacji. FC Barcelona znowu "gorsza" od Realu Madryt. Są też dobre wieści dla Roberta Lewandowskiego Xavi poza sprowadzeniem mistrza świata chce dostać także jeszcze jednego klasowego zawodnika do tej roli. Wymarzonym kandydatem hiszpańskiego szkoleniowca jest Joshua Kimmich, który już w przeszłości był łączony z przenosinami do Katalonii. Takie informacje przekazuje hiszpańskie Relevo. Zaletą ewentualnego sprowadzenia Kimmicha byłaby na pewno dosyć niska kwota odstępnego, bo Niemiec ma zaledwie jeszcze rok obowiązywania umowy, co Barcelona może wykorzystać. Dodatkowo mówimy także przecież o niezwykle doświadczonym i uniwersalnym zawodniku. Niemiec może grać bowiem także na prawej obronie, gdzie Barcelona miewa swoje problemy. Kimmich w pierwszym zespole występuje od lipca 2015 roku. Wówczas 29-latek zamienił Stuttgart na Monachium. Od tego czasu zagrał łącznie w 386 spotkaniach. Strzelił w nich 42 gole oraz 104 razy asystował. Wspólnie z Robertem Lewandowskim wygrał wszystkie możliwe trofea na czele z Ligą Mistrzów.