Kotwica Kołobrzeg, nieco niespodziewanie, awansowała do II ligi i od nowego sezonu będzie rywalizować na szczeblu centralnym. Zwyczajowo w takiej sytuacji przedstawiciel Polskiego Związku Piłki Nożnej wręcza drużynie puchar za awans. Tym razem jednak było inaczej, o czym klub poinformował za pośrednictwem mediów społecznościowych. "Ten puchar za awans do 2.Ligi w poprzednim tygodniu przysłał kurierem PZPN. Tradycją jest, że przedstawiciel Związku wręcza taki puchar beniaminkowi przed pierwszym meczem inauguracyjnym. Niestety, nikt z obecnych władz nie przyjechał do Kołobrzegu na mecz ze Stomilem by go oficjalnie przekazać. Maciej Mateńko wiceprezes PZPN ds. szkolenia, prezes ZZPN nie mógł być obecny, bo otwierał kurs trenerski, ale w rozmowie telefonicznej zasugerował naszemu sternikowi Adamowi Dzikowi, aby ten puchar wręczył wiceprezes ZZPN i zarazem prezes... Gwardii Koszalin. Pomysł ten nie spodobał się przedstawicielom naszych kibiców Kotwa Fans - więc nie wyraziliśmy na to zgody. Jak myślicie, co powinniśmy zrobić z tym pucharem?" - czytamy na oficjalnym profilu Kotwicy na Facebooku. Czytaj także: Lecą głowy po transferze Lewandowskiego Trudno dziwić się rozczarowaniu ludzi związanych z Kotwicą, bowiem klub czuje się potraktowany gorzej niż inni. Zaskakujące jest za to, że PZPN zdecydował się na przekazanie pucharu w taki sposób. Skoro jeden z działaczy nie mógł go przekazać, można było znaleźć innego, który nie wywoływałby takich kontrowersji. Co działo się w ostatniej kolejce naszej Ekstraklasy - sprawdź w naszym programie wideo!