Kłos: Wszystko na jedną kartę
- Między 60. a 70. minutą za bardzo się odkryliśmy. Chcieliśmy strzelić tę zwycięską bramkę. Zamiast tego straciliśmy ją - przyznał po meczu Wisła - Amica (2:1) obrońca krakowian Tomasz Kłos.
Kłos, który w trzeciej minucie doliczonego czasu gry zdobył zwycięskiego gola, wyjaśnił: - W ostatniej minucie nigdy nie strzeliłem zwycięskiej bramki. Ale w końcówkach zdobywałem takie - w Auxerre i Kaiserslautern.
Reprezentant Polski stwierdził, iż remis nie byłby sukcesem "Białej Gwiazdy". - Po wyrównaniu zostało jeszcze pięć minut i szansa dla jednej jak i drugiej drużyny na wygranie - tłumaczył Kłos. - My, po części, postawiliśmy wszystko na jedną kartę. Były też długie piłki i właśnie z tego stworzyła się sytuacja na 2:1.
Wyrażaj emocje pomagając!
Grupa Interia.pl przeciwstawia się niestosownym i nasyconym nienawiścią komentarzom. Nie zgadzamy się także na szerzenie dezinformacji.Zachęcamy natomiast do dzielenia się dobrem i wspierania akcji „Fundacja Polsat Dzieciom Ukrainy” na rzecz najmłodszych dotkniętych tragedią wojny. Prosimy o przelewy z dopiskiem „Dzieciom Ukrainy” na konto: 96 1140 0039 0000 4504 9100 2004 (SKOPIUJ NUMER KONTA).
Możliwe są również płatności online i przekazywanie wsparcia materialnego. Więcej informacji na stronie: Fundacja Polsat Dzieciom Ukrainy.