- "Jeszcze pod koniec listopada Łukasz był przekonany do gry w polskich barwach. Nawet nie marzył o pierwszej drużynie, chciał się sprawdzić w kadrze olimpijskiej. Prosił mnie o koszulkę, którą mu przywiozłem. Miałem na niego duży wpływ i gdyby wtedy przyjechał ktoś z Polski z propozycją gry, to sprawa byłaby zamknięta" - powiedział Kłos "Faktowi". - "Wszystko zmieniło się, gdy strzelił kilka goli. Rzesza Niemców zaczęła nad nim pracować. W efekcie wybrał Niemcy. Niedawno zadzwonił i powiedział, że przygotowuje się do wyjazdu na finały Euro..." - dodał piłkarz Wisły.