Spotkanie, które odbyło się 10 kwietnia na stadionie przy ul. Łazienkowskiej, było jednym z najbardziej wyczekiwanych meczów w historii polskiej piłki nożnej. To właśnie tego dnia londyńska Chelsea, przybyła do Warszawy, aby w ramach tegorocznej edycji Ligi Konferencji Europy zmierzyć się ze stołeczną Legią. Wydarzenie to już na długo przed swoim zaistnieniem wzbudzało ogromne zainteresowanie oraz wiele kontrowersji. Ostatecznie pękający w szwach stadion w niezwykle widowiskowy sposób przywitał piłkarzy "The Blues", którzy jednak nie przerazili się na widok atmosfery, panującej wówczas na trybunach. Choć pierwsza, bezbramkowa połowa dawała nadzieje na sprawienie niespodzianki przez "Legionistów", to już w drugiej odsłonie spotkania zostały one brutalnie zweryfikowane przez rywali, którzy aż trzykrotnie zmieścili piłkę w bramce Kacpra Tobiasza, komplikując sytuację podopiecznych Goncalo Feio przed rewanżowym starcie na Stamford Bridge. Oglądaj transmisję na żywo w Polsat Box Go Maresca podpadł kibicom Chelsea. Obiecał "rozrywkę" w rewanżu z Legią Zdawać by się mogło, że Chelsea jest w idealnej sytuacji przed rewanżowym starciem w Londynie. Dobra zaliczka bramkowa, przewaga mentalna nad przeciwnikiem oraz wsparcie własnej publiczności... tyle, że to ostatnie wcale nie jest aż takie pewne. Wszystko przez obecnego szkoleniowca londyńskiej ekipy Enzo Maresce, który nie tak dawno temu w mocny sposób skrytykował publiczność, zebraną na Stamfor Bridge. "Straciliśmy trochę pewności siebie, bo straciliśmy gola, prawdopodobnie z powodu tego, co działo się w otoczeniu" - powiedział po remisowym starciu z Ipswich Maresca, cytowany przez portal "The Sun". Mało kiedy zdarza się, żeby szkoleniowiec danej drużyny w tak otwarty sposób skrytykował własnych kibiców. Do podobnego wniosku musiał również dojść włoski szkoleniowiec, który podczas konferencji prasowej przed rewanżowym starciem z Legią zaczął podkreślać rolę, jaką kibice "The Blues" pełnią podczas meczów jego drużyny. "Z naszymi fanami jesteśmy lepszym zespołem. Całkowicie rozumiem, że jako drużyna to my jesteśmy odpowiedzialni za zaangażowanie naszych fanów, czego prawdopodobnie nie udało nam się zrobić w niedzielę. To również od nas zależy, czy jesteśmy wystarczająco dobrzy. Kibice, muszą nam zaufać" - powiedział cytowany przez portal "Daily Mail" Maresca, stając w opozycji do swojej poprzedniej wypowiedzi. Jak podają angielskie media, trener Chelsea zadeklarował kibicom, że w ponownym starciu z Legią będą oni mogli liczyć na "rozrywkę, której tak bardzo oczekują". Sytuacja klubu ze stolicy Anglii na pewno nie napawa jego fanów zbytnim optymizmem. Obecna 6. lokata w Premier League nie gwarantuje bowiem klubowi gry w przyszłorocznej edycji Ligi Mistrzów. Strata do znajdującego się wyżej Manchesteru City wynosi co prawda tylko 1 punkt, lecz remis z walczącym o utrzymanie Ipswich Town, to z pewnością nie rezultat, który pomoże klubowi w walce o pozycji, premiowanej grą w najważniejszym europejskim pucharze. W obliczu słów Maresci nie można przewidzieć, jaka atmosfera będzie panowała w starciu Chelsea z Legią, które odbędzie się 17 kwietnia o godzinie 21:00. Wcześniej, bowiem o 18:45, na murawę w Białymstoku wybiegną również piłkarze Jagiellonii, którzy podejmą u siebie zawodników hiszpańskiego Realu Betis. Transmisje obu spotkań w Polsat Sport 1 i na platformie Polsat Box Go.