Jak informuje "Życie Warszawy", okazało się bowiem, iż boiska w okolicach Sousse są w fatalnym stanie i trudno na nich ćwiczyć. Na warunki pobytu ekipa z Nowego Dworu Mazowieckiego nie może wprawdzie narzekać, ale szkoleniowiec I-ligowej drużyny ma inne priorytety. - Baza hotelowa to sprawa drugorzędna. Nie przyjechaliśmy się tu opalać. Nie potrzebuję podłóg wykładanych marmurem w pokojach, wystarczy nam, jeśli dostaniemy wygodne łóżka, ciepłą wodę i dobre jedzenie - powiedział "ŻW" Władysław Stachurski. - Najważniejsze są boiska. Je trzeba sprawdzać przed wyjazdem na pierwszym miejscu Stan murawy na boiskach w Tunezji nie zdziwił jednak drugiego trenera Dariusza Janowskiego. - Pracowałem kilka lat w Omanie i wiem, jak tu jest. Obiecują jedno, a robią co innego - przekonywał. Świt ma rozegrać w Tunezji cztery mecze sparingowe. Byłaby też możliwość test-meczu z przebywającą niedaleko "Białą Gwiazdą". - Szanse są nikłe. W II kolejce gramy z Wisłą. Sparing byłby teraz nielogiczny - wytłumaczył Stachurski. Do ośrodka w Sousse przyjechali we wtorek dwaj piłkarzy z Zimbabwe i będą oni testowani w najbliższych sparingach.