- Jak pan oceni to spotkanie. - Ten mecz miał dwie odsłony. W pierwszej połowie Cracovia grała pomysłowo, szybko, szczególnie w linii pomocy, skąd wychodziło wiele piłek do napastników, i tworzyła sobie okazje bramkowe, a dwie z nich wykorzystała. W drugiej odsłonie nastąpiła niekorzystna zmiana w grze gospodarzy, nie wiem czemu to przypisać. - Być może zmianami w składzie. Z boiska zeszli przecież Paweł Drumlak i Arkadiusz Baran. - Z pewnością to miało jakiś wpływ na postawę Cracovii, przecież Arek Baran jest obecnie w dobrej formie. Do jego gry w defensywie nie można się przyczepić, natomiast trzeba zwrócić uwagę, że to on wypracował drugą bramkę dla gospodarzy pięknym podaniem uruchamiając Potra Banię. Mimo wszystko obniżenie jakości gry przez "Pasy" trochę mnie zdziwiło. - Marek Motyka, trener Polonii powiedział, że w przerwie dość ostro porozmawiał ze swoimi podopiecznymi. - Oczywiście to jest druga strona medalu. Zespół Cracovii mając dwie bramki przewagi zaczął grać ostrożniej, a z kolei "Czarne Koszule" wyszły po przerwie bardziej umotywowane, zaczęły grać bardziej agresywnie i stąd stworzyły sobie kilka okazji golowych, a jedną, po rzucie wolnym, wykorzystały. - Prowadzi pan kadrę B. Czy oprócz Marcina Cabaja, Łukasza Skrzyńskiego i Barana, z usług których już pan skorzystał, widzi pan kogoś w jej składzie wśród uczestników piątkowego meczu. - Na podstawie jednego spotkania trudno o takie opinie, ja staram się piłkarzy oglądać w kilku pojedynkach i dopiero wtedy wyrabiam sobie jakieś zdanie. W Cracovii jest kilku młodych zawodników, którym warto się przyjrzeć. Jest Marcin Bojarski, któremu może być nawet bliżej do kadry A, są jeszcze Piotrek Giza, Paweł Nowak, jest kilku graczy Polonii, ale oni są z kolei w kręgu zainteresowania Władka Żmudy, selekcjonera "młodzieżówki", a on ma teraz ważne dla siebie rozgrywki i dlatego tych piłkarzy widzę w mojej drużynie, ale w dalszej kolejności. - Kiedy kadra B rozegra następne spotkanie? - Na wiosnę przyszłego roku mamy zaplanowane mecze z Austriakami i Szkotami, ale terminy nie są jeszcze dokładnie ustalone. Natomiast mam nadzieje, że te i inne spotkania zaplecza reprezentacji pozwolą mi podpowiedzieć Pawłowi Janasowi czy poszczególni piłkarze już nadają się do gry w pierwszej reprezentacji, czy jeszcze trzeba z tym poczekać. Rozmawiał Paweł Pieprzyca, Kraków