Krzysztof Stanowski zapowiadał filmik, w którym opowie o szczegółach październikowego odejścia z Kanału Sportowego. Nagranie zostało opublikowane na kanale WeszłoTV na YouTube. W pierwszych minutach 41-latek przedstawił główne powody odejścia, cytując w całości list, który przesłał wspólnikom 14 września. O wszystkich szczegółach można przeczytać pod tym linkiem. W dalszej części materiału dziennikarz skupił się na konkretnych przykładach, które umotywowały go do podjęcia stanowczej decyzji o odejściu. Jednym z nich było zwolnienie jego matki Urszuli, która była księgową Kanału od momentu startu projektu. Powodem miało być... polubienie wpisu na platformie twitter.com, który miał wychwalać Stanowskiego, a krytykować Michała Pola, Mateusza Borka i Tomasza Smokowskiego. Stanowski wrócił także do tematu specyficznego modelu rozliczeń finansowych, który nie promował nakładu pracy włożonego w dane filmiki ani liczby zdobytych wyświetleń, a opierał się jedynie na ustalonych wcześniej sztywnych zasadach równego podziału. Chciał wraz z dziennikarzem RMF FM Robertem Mazurkiem stworzyć drugi program (oprócz istniejącego już wtedy Mazurek & Stanowski), ale poczuł brak motywacji ekonomicznej. We wspomnianym liście przekazał wspólnikom, że przygotował cztery warianty dalszego funkcjonowania spółki. We dwóch w niej zostawał, a w dwóch odchodził. Jak poinformował, wysłał Mateuszowi Borkowi ofertę odkupienia jego udziałów za "kilkumilionową, bardzo godną kwotę", bo nie chciał już z nim pracować, ale oferta została odrzucona. - Powiedział, że to za mało. (...) Nie mam pretensji, każdy może sprzedać swoją własność za tyle, na ile ją wycenia (...) - podkreślił twórca portalu Weszło. Istniała opcja, że zostanie w Kanale Sportowym do sierpnia 2024 roku, by wspólnie popracować nad EURO 2024 i igrzyskami olimpijskimi. Po tym czasie mógłby odejść, a jego udziały wykupiłby Kanał w formie rat obowiązujących przez cztery kolejne lata. Stanowski miał jednak wątpliwości, co będzie się działo z projektem do 2028 roku i nie zdecydował się na takie rozwiązanie sprawy.