Sezon 2009/2010 był dla Interu Mediolan wyjątkowy. Kibice z pewnością nigdy go nie zapomną. To właśnie wtedy Jose Mourinho wraz z zespołem zdobył potrójną koronę i dokonał rzeczy historycznej. Na początku maja 2010 roku wygrał Puchar Włoch. W finale po golu niezawodnego w tamtym czasie Diego Milito pokonali AS Romę 1:0. W lidze włoskiej dwupunktowa przewaga i mistrzostwo zapewnione w ostatniej kolejce, a do tego najważniejsze europejskie trofuem - Liga Mistrzów. Mimo fenomenalnej formy w tamtym sezonie wygrania w Lidze Mistrzów nie była taka oczywista, tym bardziej ze względu na półfinał, w którym Inter trafił na Barcelonę. Klub z Hiszpanii był wówczas obrońcą tytułu. Co więcej, w lidze przegrali zaledwie jeden mecz w całym sezonie. Ich rywalizacja o możliwość zagrania na Santiago Bernabeu (tam w 2010 roku był finał LM) zapowiadała się niezwykle ciekawie. Pierwszy mecz zaplanowano na 20 kwietnia w Mediolanie. Najlepszy włoski klub od lat kontra tiki-taka Guardioli. To wtedy Inter pokazał prawdziwy włoski styl. Barcelona zdecydowała się na grę piłką. Przeważała w posiadaniu futbolówki, więcej strzelała, miała więcej rzutów rożnych. W dodatku w 19. minucie wyszli na prowadzenie. Podanie spod linii końcowej Maxwella strzałem po ziemi wykorzystał Pedro. Wtedy stało się jasne, że mecz ruszył na dobre. I ruszył. Niecałe 12 minut z przewagi cieszyła się "Duma Katalonii". Z odpowiedzią przyszedł Wesley Sneijder. W pole karne podał Eto'o. Piłkę przyjął Milito, do którego dopadło dwóch obrońców, a ten oddał ją do Holendra, który mocnym strzałem wyrównał stan rywalizacji. Pierwsza połowa i wynik 1:1. Mało kto spodziewał się, że ledwie trzy minuty po rozpoczęciu drugiej części spotkania kolejne trafienie zanotuje Inter. Boniek jest pewny, to będzie mistrz Polski. Nagle wypalił. "Trzyma piłkarzy za gardło" Kontrę z własnej połowy boiska wyprowadził Pandev. Prostopadłe podanie do Milito, który swobodnie wbiegł w pole karne, wyłożenie do Maicona i 2:1. Argentyńczyk z drugą asystą, a na Giuseppe Meazza szał radości. Barcelona próbowała wrócić na odpowiednie tory, lecz bezskutecznie. Cuda w bramce wyczyniał Julio Cesar. Podopieczni Jose Mourinho wykorzystywali każdy najmniejszy błąd. W 61. minucie piłkę na 30 metrze po wślizgu Motty stracił Xavi, błyskawiczne podanie do Eto'o, wrzutka do będącego na wolnej pozycji Sneijdera, a ten kontrując piłkę głową wyłożył do Milito, który zwieńczył dzieła - 3:1. Z takim rezultatem kibice oczekiwali rewanżu, a ten nadszedł tydzień później na legendarnym Camp Nou. Gra w przewadze niczego nie dała. Czekali na to 38 lat W Barcelonie spotkanie wyglądało niemal identycznie. Klub ze stolicy Katalonii podawał i usypiał rywala szukając swojej okazji. W 28. minucie z boiska za dwie żółte kartki wyleciał Thiago Motta. Zawodnicy Pepa Guardioli podkręcili tempo. Próbował Pedro, Messi, Ibrahimović, ale niecelnie. Mecz przebiegał zdecydowanie pod dyktando Barcelony. Dowód? Inter w ciągu całego meczu oddał zaledwie jeden strzał. Otwarcie wyniku nastąpiło dopiero w 84. minucie. Xavi podał do grającego wtedy bardzo wysoko Pique. Ten znalazł sobie miejsce do strzału kiwając Ivana Cordobę i myląc przy tym Julio Cesara. Jest 1:0. Czasu było jednak coraz mniej. W doliczonym czasie gry padł jeszcze jeden gol. Dla Barcelony strzelił Bojan, ale chwilę wcześniej w rękę trafiony został Yaya Toure. Bramka nieuznana. Parę chwil później arbiter Frank de Bleeckere zakończył spotkanie i to Jose Mourinho wraz ze swoimi piłkarzami celebrował wyeliminowanie obrońców tytułu. W finale znaleźli się po 38 latach przerwy, czekali na to od 1972 roku. Parę tygodni później cieszył się jeszcze raz. Inter pokonał w Madrycie Bayern Monachium 2:0 i sięgnął po trzecią w historii wygraną w tych rozgrywkach. Barcelona ma szansę na rewanż. Mogą pomóc Polacy W środę 30 kwietnia po 15 latach Barcelona może się zrewanżować. Ten sam rywal, ten sam etap. W składzie "Dumy Katalonii" występują Wojciech Szczęsny i Robert Lewandowski. Napastnik niestety w pierwszym meczu nie wystąpi. Wszystko ze względu na uraz lewego uda. Wciąż nie wiadomo, czy będzie on dostępny na rewanżowe starcie (6 maja). Mecz "Blaugrany" z Interem Mediolan rozpocznie się o 21:00. Relację tekstową "na żywo" będzie można śledzić w serwisie Interii Sport.