Karykatury w katalońskim dzienniku "Sport" bardzo rzadko bywają dowcipne. Być może dlatego, że nikt w jego redakcji nie stara się nawet ukryć, że fanatycznie kibicuje drużynie, o której pisze. Po ostatnim meczu ligowym, gdy strata Barcy do Realu Madryt wzrosła do 7 pkt, ukazał się rysunek z podpisem: "Villarreal 0 - Ci, co najbardziej nas teraz potrzebują 0". Główka Carlesa Puyola, która uratowała drużynie Pepa Guardioli remis na Estadio Mestalla w pierwszym meczu półfinału Pucharu Króla z Valencią (1-1), też doczekała się karykatury. Kapitan Barcy zdjął bujną perukę, pod którą do łysej głowy przywiązana była cegłówka. Rzeczywiście mierzący zaledwie 178 cm wzrostu stoper zachwycająco gra w powietrzu. Bez tego nie byłoby może Hiszpanii w finale mundialu w RPA, a Barcelony w półfinale Copa del Rey. Dwa tygodnie temu na Santiago Bernabeu Puyol wyrównał stan pierwszego ćwierćfinału z Realem Madryt. Gol odmienił losy rywalizacji. W trzech kluczowych meczach Pucharu Króla (dwa z Realem i jeden z Valencią) Barca zdobyła pięć bramek. Z tego cztery wbili obrońcy: dwie Puyol, po jednej Alves i Abidal. Byłaby w środę na Mestalla piąta, rozstrzygająca być może losy awansu do finału, ale po uderzeniu Alvesa piłka trafiła w słupek bramki Valencii. W tym czasie Leo Messi zmarnował karnego. A gdzie byli Cesc Fabregas i Alexis Sanchez, za których przed sezonem zapłacono ponad 60 mln euro? Kiedy przychodzi do odbierania "Złotej Piłki" i innych prestiżowych nagród, pierś prężą piłkarze ofensywni: Messi, Xavi Hernandez i Andres Iniesta. Tymczasem defensorzy Pepa Guardioli mają w sukcesach porównywalne zasługi. "Barca była od nas lepsza" - powiedział po środowym meczu na Mestalla Unai Emery dodając jednak, że jego piłkarze pojadą na rewanż na Camp Nou po zwycięstwo. Guardiola przyznał, że czerwona kartka, która należała się bramkarzowi Pinto w 18. min, po interwencji ręką poza polem karnym, mogła zdecydować o losach całej batalii o finał. Sędzia pomylił się na korzyść gości z Katalonii. Potem mylili się już oni sami pod bramką Diego Alvesa. Valencia zagrała wielki mecz wywierając na Barcę gigantyczną presję od początku do końca. Katalończycy odpowiedzieli w najlepszym stylu. Guardiola ocenił, że odkąd jest trenerem jego zespół nigdy nie zagrał na Mestalla tak dobrze, jak w środę. Katalończyków zawiodła skuteczność, znów trzeba było zastosować plan awaryjny z obrońcą w roli głównej. Na Camp Nou może być podobnie. Do długiej listy kontuzjowanych i przeciążonych dołączyli Xavi, Alexis, Fabregas i Thiago, choć nie wiadomo na razie, jak poważne są ich kłopoty. 34-letni Puyol jest za to zupełnie zdrowy. Dyskutuj o artykule z Darkiem Wołowskim Real od rana do nocy! Bądź na bieżąco i zaprenumeruj wszystkie informacje na jego temat! Barca na okrągło! 24 h na dobę! Nie przegap żadnego newsa! Zaprenumeruj informacje na jej temat!