- Jest mi przykro, że tak ważny piłkarz, jak Seedorf, który zrobił tak wiele dla tych barw nie cieszy się należnym mu szacunkiem i uznaniem - dziwi się Włoch. - Clarence spisuje się bardzo dobrze i naprawdę przykro widzieć, że publiczność jest przeciwko niemu - dodaje. Ancelotti nie ma zamiaru uginać się pod presją wzburzonych kibiców i w niedzielnym meczu na Stadio Olimpico powinien po raz kolejny postawić na 33-letniego Holendra. Jednak na pewno nie będzie mógł skorzystać z Marco Boriello, który z powodu kolejnej kontuzji jest wykluczony z gry do kwietnia. - To zawodnik, którego będzie nam brakować z powodu stylu gry jaki prezentuje. Wiązaliśmy z nim spore nadzieje, ale nadal go nie przekreślamy - przyznaje Ancelotti. - Niestety jego karierę wciąż torpedują kontuzje - komentuje. O 20:30 Milan wybiegnie na murawę Stadio Olimpico i zmierzy się z Lazio. Dzięki wczorajszej wpadce Juventusu z Cagliari "rossoneri" mogą wskoczyć na pozycję wicelidera Serie A.