Poprzedni - również należący do Widzewa - rekord sprzedaży stałych wejściówek wynosił 15 310, które fani wykupili przed rozpoczęciem obecnego sezonu. Już wówczas pod tym względem łódzki klub wyprzedzał zespoły występujące w Ekstraklasie. Okazało się jednak, że zainteresowanie meczami Widzewa na czwartym poziomie rozgrywkowym w kraju wzrosło przed drugą częścią rozgrywek. Jak poinformował klub, sympatycy Widzewa wykupili karnety na wszystkie dostępne na stadionie miejsca. Jak wyjaśniono, co prawda obiekt mieści 18 008 osób, ale część (m.in. sektor dla kibiców gości i strefa buforowa) nie może trafić do sprzedaży. Ostatecznie liczba sprzedanych karnetów ma sięgnąć 16 224, bo ok. 20 sztuk jest zarezerwowanych, a na liście kolejkowej jest ponad 50 zgłoszeń. To oznacza, że wiosenne mecze Widzewa będą oglądać głównie "karnetowcy". Przed spotkaniami w Łodzi do sprzedaży będą trafiać pojedyncze bilety po tym, jak osoby, które nie będą mogły być na danym meczu zaznaczą to w specjalnym internetowym systemie zwalniania miejsc. Cytowany na oficjalnej stronie Widzewa były kapitan drużyny występującej m.in. w Lidze Mistrzów Tomasz Łapiński podkreślił, że "ta liczba jest imponująca". "Mam wrażenie, że wśród kibiców Widzewa wytworzyła się tak specyficzna więź, że na przekór wszystkiemu i wszystkim oni zawsze z tym klubem będą. Wielu z tych kibiców jest przyzwyczajonych do gry w Ekstraklasie i sukcesów. Mają w pamięci występy w Lidze Mistrzów i europejskich pucharach. Natomiast na czwartym poziomie rozgrywkowym ściągnąć na stadion taką olbrzymią liczbę kibiców to jest nie tylko rekord Polski. To jest rekord świata" - powiedział były obrońca, a obecnie jeden z klubowych działaczy. Szefowie czterokrotnych mistrzów Polski (1981, 1982, 1996, 1997 r.) podkreślili, że karnety nie były tańsze od tych obowiązujących w najwyższej klasie rozgrywkowej (ok. 150 zł na rundę). Sympatycy Widzewa w ten sposób chcą przyczynić się od odbudowy klubu i jego powrocie na piłkarskie salony. Prowadzeni przez byłego selekcjonera reprezentacji Polski Franciszka Smudę piłkarze kolejny krok w tym kierunku zamierzają zrobić wiosną. W awansie do 2. ligi ma pomóc m.in. sprowadzony zimą były król strzelców Ekstraklasy w barwach Podbeskidzia Bielsko-Biała słowacki napastnik Robert Demjan. Na półmetku rozgrywek 3. ligi gr. 1 drużyna z al. Piłsudskiego zajmuje drugie miejsce ze stratą dwóch punktów do prowadzącego Sokoła Aleksandrów Łódzki. W sobotę na inaugurację rundy wiosennej podopieczni Smudy na wybudowanym w ubiegłym roku stadionie miejskim podejmą Victorię Sulejówek. Zobacz wyniki polskiej Ekstraklasy