"Jestem przeciwko każdemu, kto próbuje przenieść politykę na stadiony. Ona powinna pozostać poza sportem" - powiedział Luciano Spalletti, trener Romy, cytowany przez dziennik "Corriere dello Sport". Sprawą zajął się Walter Veltroni, burmistrz Rzymu. - Rzym jest miastem, gdzie deportowano Żydów, miastem kaźni w Fosse Ardeatine (Niemcy zabili tam ponad 350 osób, w tym 73 Żydów, w odwecie za akcję partyzancką - przyp. red.). Nie będziemy tolerować takich zachowań, jak podczas niedzielnego meczu - stwierdził. Wśród osób, które opowiadają się za ukaraniem klubu jest Vittorio Pavoncello, przewodniczący społeczności żydowskiej w Rzymie. - Poprosimy o interwencję władze sportowe - powiedział. Do tej pory to inny klub z Rzymu - Lazio - był kojarzony z kibicami, wśród których żyją echa faszystowskiej przeszłości Włoch. Paolo di Canio, kapitan "biancocelesti", był nawet kilkakrotnie karany za faszystowskie saluty.