Radisavljevic był wśród setek kibiców, którzy w trakcie meczu Partizana skandowali groźby i obelgi pod adresem Stankovica. Powodem był artykuł dziennikarza, w którym przedstawił Radisavljevica jako podejrzanego o poważne przestępstwa. Zwrócił także uwagę, że mimo poważnych oskarżeń, przywódca kibiców pozostaje wolny. Podobne zarzuty wobec sześciu innych kibiców wcześniej zostały przez sąd odrzucone.