Zagłębie Lubin do meczu z Jagiellonią Białystok przystępowało w niezwykle okrojonym składzie. Z przyczyn zdrowotnych trener lubińskiego zespołu nie mógł skorzystać z Szymona Pawłowskiego, Dawida Plizgi, Wojciecha Kędziory. Brutalne zachowanie wciąż odpokutowuje Costa Nhamoinesu, zaś z powodu nadmiaru żółtych pauzował Bartosz Rymaniak. Ponadto, zarząd klubu zawiesił w prawach zawodnika kapitana Michała Stasiaka i Grzegorz Bartczaka za czynny udział w aferze korupcyjnej. Jan Urban z konieczności został zmuszony do rotowania składem. Dość powiedzieć, że w meczowej osiemnastce pojawiło się aż sześciu wychowanków klubu ze stolicy polskiej miedzi. Wyjściowym składem zaskoczył też Michał Probierz, ale w jego przypadku było to zrozumiałe. W środę piłkarzy z Podlasia czeka bowiem kolejny mecz ligowy z Górnikiem Zabrze. - To jakiś spisek przeciwko nam - zgodnie mówią osoby związane z białostoczanami. Pierwsza połowa nie była porywającym widowiskiem. Optyczną przewagę posiadali gospodarze, ale to "Jaga" objęła prowadzenie. Csaba Horvath sfaulował w polu karnym Ermina Seratlicia, a prowadzący to spotkanie Daniel Stefański podyktował rzut karny. Jedenastkę pewnie na gola zamienił Tadas Kijanskas. "Miedziowi" w pierwszej części spotkania stwarzali znacznie więcej okazji podbramkowych, lecz mieli olbrzymi problem z ich wykończeniem. Najbliższy tego był Mouhamadou Traore. Senegalski napastnik w 36. minucie niczym slalomowe tyczki minął dwóch obrońców, ale z wykończeniem akcji miał problem. Mając przed sobą wyłącznie Grzegorza Sandomierskiego trafił zaledwie w boczną siatkę. W drugiej połowie w głównej roli wystąpili kibice Zagłębia, którzy przez kilkadziesiąt sekund sukcesywnie wrzucali na murawę serpentyny, a następnie odpalali na trybunach środki pirotechniczne. Niewykluczone, że następny mecz podopieczni Jana Urbana rozegrają bez udziału publiczności. Od 61. minucie lubinianie grali w osłabieniu. Damian Dąbrowski sfaulował wychodzącego na czystą pozycję Tomasza Kupisza. Arbiter z Bydgoszczy nie miał wątpliwości wyrzucając "Dąbro" z boiska. Jagiellonia potrafiła wykorzystać przewagę liczebną. W 64. minucie prowadzenie podwyższył Ermin Seratlić. Czarnogórzec wykorzystał feralny błąd Csaby Horvatha i w pojedynku jeden na jeden pewnie pokonał Bojana Isailovicia. Od 72. minuty białostoczanie mieli jeszcze bardziej ułatwione zadanie. Za bezsensowny faul z boiska wyrzucony został debiutujący w roli kapitana Przemysław Kocot. Tuż przed końcem spotkania mecz został przerwany na kwadrans z powodu awarii prądu. Nic więc dziwnego, że arbiter główny przedłużył spotkanie o 23 minuty! Z naszych informacji wynika jednak, iż problemy techniczne nie wynikały z winy organizatorów. Prądu zabrakło bowiem w całym mieście. Po meczu powiedzieli: Trener Jagielloni Białystok Michał Probierz: "Wiedzieliśmy, że Zagłębie u siebie jest bardzo groźne. W początkowej fazie meczu mieliśmy dużo problemów, ale bardzo ważne, że to my otworzyliśmy wynik, a potem przeprowadziliśmy jeszcze kilka groźnych kontrataków. Czerwone kartki osłabiły Zagłębie i było nam już dużo łatwiej stwarzać groźne sytuacje. Cieszymy się z trzech punktów, ale teraz myślę już o kolejnym meczu". Trener KGHM Zagłębia Lubin Jan Urban: "Wydaje mi się, że przegraliśmy na własne życzenie. W pierwszej połowie nie było większego zagrożenia i dopiero po rzucie karnym wszystko się zmieniło. Csaba Horvath źle obliczył dojście do piłki i +z niczego+ straciliśmy bramkę. Po błędzie Sergio Reiny i stracie drugiej bramki właściwie było po meczu, a po czerwonych kartkach możemy się cieszyć, że skończyło się tylko na 0-2". KGHM Zagłębie Lubin - Jagiellonia Białystok 0-2 (0-1) 0-1 Kijanskas (42.) 0-2 Seratlić (64.) KGHM Zagłębie Lubin: Bojan Isailović - Przemysław Kocot, Csaba Horvath, Sergio Reina, Fernando Dinis (69. Patryk Bryła) - Łukasz Hanzel, Damian Dąbrowski, Adrian Błąd (90+19. Mateusz Bartków), Dawid Abwo, Kamil Wilczek (36. Martins Ekwueme) - Mouhamadou Traore. Jagiellonia Białystok: Grzegorz Sandomierski - Tadas Kijanskas, Adrius Skerla, Robert Arzumanyan, Thiago Rangel Cionek - Hermes, Rafał Grzyb - Tomasz Kupisz (90+9). Franck Essomba), Jarosław Lato, Tomasz Frankowski (65. Marcin Burkhardt) - Ermin Seratlić (90+17. Mladen Kascelan). Sędziował: Daniel Stefański z Bydgoszczy. Żółte kartki: Zagłębie - Dawid Abwo, Csaba Horvath, Przemysław Kocot, Patryk Bryła. Jagiellonia - Andrus Skerla, Mladen Kascelan. Czerwona kartka: Damian Dąbrowski (61. - za faul), Przemysław Kocot (72. - za drugą żółtą). Widzów: 6000