- Jak pan oceni niedzielne spotkanie? - Pokazaliśmy, że potrafimy grać w piłkę. W końcu się przełamaliśmy, bo w ostatnich meczach nie szło nam zupełnie. W pierwszej połowie Claudio (Milar - przyp. red.) strzelił jeszcze jedną bramkę, ale sędzia jej nie uznał, gdyż dopatrzył się spalonego. W drugiej Wisła już nas mocno przycisnęła, ale uważam, że remis jest sprawiedliwy. - Czy wy po strzeleniu bramki w 26. minucie nie za bardzo się cofnęliście? Gdy drużyna broni się tak kurczowo, to łatwiej o błąd, który wy w końcu popełniliście? - Zgadza się, ale napór Wisły był bardzo duży, a obrona korzystnego wyniku kosztowała nas sporo sił. Szkoda jednak tej straconej bramki. - W takim razie jest pan zadowolony z remisu, czy pozostał niedosyt? - Gdyby Wisła wcześniej zdobyła gola, to patrzyłbym na całą sytuacją z innej perspektywy, a tak pozostał lekki niedosyt. Choć z drugiej strony przed meczem remis wzięlibyśmy w ciemno. - W najbliższym czasie czeka pana wyjazd z reprezentacją Polski do Chicago na mecz z Meksykiem. Czego pan po nim oczekuje? - Chciałbym się dobrze zaprezentować. Przede wszystkim z dobrej strony pokazać się selekcjonerowi Pawłowi Janasowi na treningach, a potem zobaczymy. Paweł Pieprzyca, Kraków <A href="http://sport.interia.pl/czat?cid=1375">"Czat po gwizdku" z Radosławem Majdanem! Zobacz zapis rozmowy!</a> <a href="http://pilka.interia.pl/liga/1/wyn?id=9003&nr=18">Zobacz wyniki 18. kolejki Idea Ekstraklasy</a> oraz <a href="http://pilka.interia.pl/liga/1/tab">tabelę</a>