Wiślacy zakończyli zgrupowanie w hiszpańskiej Olivie. W poniedziałek mają wrócić do Krakowa. "Byłem trochę zmartwiony tym dniem, kiedy tak mocno padało, bo wydawało mi się, że pogoda szybko się nie zmieni i może nam to pokrzyżować plany. Okazało się jednak, że to było tylko jednodniowe załamanie i trafiliśmy na bardzo dobrą pogodę. Zrobiliśmy to, co chcieliśmy zrobić. W piątek zakończyliśmy pierwszy etap i teraz zaczynamy inną pracę" - stwierdził szkoleniowiec "Białej Gwiazdy". "Nie mam powodów, aby być z kogoś niezadowolonym, z tego jak zawodnicy tu pracowali. Nie chciałbym wymieniać nazwisk, bo łatwo kogoś pominąć, albo takie wyróżnienie byłoby źle odebrane. Jedyne, co mnie martwi, to drobne urazy, ale myślę, że i tak nie jest źle" - dodał. Wiślacy w Krakowie spędzą trzy dni, a potem udają się na zgrupowanie do portugalskiej miejscowości Faro. "Obóz w Portugalii traktujemy inaczej. Tam już nie mam zamiaru grać dwoma jedenastkami. Musimy się zastanowić, kogo będziemy mieli do dyspozycji, w jakiej będą kondycji, w jakim zdrowiu. Będziemy chcieli wziąć tylu zawodników, żeby było to optymalne rozwiązanie" - podkreślił Moskal. W Portugalii Wisła weźmie udział w turnieju Atlantic Cup 2012, w ramach którego rozegra trzy mecze. Pierwszym rywalem "Białej Gwiazdy" 28 stycznia będzie szwedzki Helsinborg, drugim duński FC Midtjylland, a trzecim drużyna, z którą Wisła ma jak najlepsze wspomnienia - Odense BK. Duńczycy byli grupowym rywalem Wisły w Lidze Europejskiej i to właśnie dzięki ich postawie i golowi strzelonemu w ostatnich sekundach meczu w Londynie "Biała Gwiazd"a awansowała do fazy pucharowej Ligi Europejskiej. Mecz z Odense odbędzie się 5 lutego o godzinie 20:00.