"Nala wciąż na ciebie czeka" - podpisała fotografię Romina Sala, siostra zmarłego tragicznie piłkarza. Zdjęcie przedstawia psa Emiliano Sali, który wpatrzony w drzwi czeka na swojego dawnego właściciela. W tej sytuacji trudno o bardziej wymowny obraz pustki, jaką pozostawiło po sobie odejście Sali. Zwłaszcza, że sam zawodnik niejednokrotnie dzielił się w mediach społecznościowych zdjęciami ze spacerów ze swoim ukochanym czworonogiem. Emiliano Sala 21 stycznia miał lecieć z Nantes do Cardiff, które zostało nowym klubem Argentyńczyka. Lecąca z nim awionetka zaginęła jednak w trakcie podróży. Wrak znaleziono na dnie kanału La Manche 4 lutego. Brytyjskie Biuro Dochodzeń w Sprawie Wypadków Lotniczych poinformowało w poniedziałek, że we wraku znaleziono ciało. Na razie nie zidentyfikowano, czy jest to Sala, czy lecący z nim pilot David Ibbotson. Argentyńskie media donosiły, że w dniu tragicznego wypadku Sala wysłał do rodziny wiadomość przez aplikację telefoniczną, w której napisał: "Jestem przerażony. Lecę samolotem, który wygląda, jakby się miał za chwilę rozpaść".