Mistrzów Polski czeka teraz prawdziwy maraton - w jedenaście dni rozegrają cztery spotkania. - Zawsze mówiłem, że w rundzie wiosennej nasza liga jest zwariowana, może niedługo, gdy powstaną nowe stadiony, to się zmieni i będziemy mogli grać już pod koniec stycznia, jak w Niemczech - wyraził nadzieję trener Henryk Kasperczak, który też starał się dostrzec pozytywne strony ostatniej przerwy w rozgrywkach. - Od kiedy przejąłem Wisłę nie miałem tyle czasu, aby w spokoju popracować - zauważył. - Jestem bardzo zadowolony z tego, co zrobiliśmy przez te dwa tygodnie. Mam nadzieję, że zespół będzie się prezentował lepiej zarówno pod względem fizycznym, jak i techniczno-taktycznym. Poza tym zdecydowanie poprawiła się sytuacja kadrowa. Mam już do dyspozycji wszystkich zawodników, także tych, którzy leczyli długotrwałe kontuzje, jak: Cleber, Garguła, Szinglar i Gołoś. Trener Wisły zaznaczył jednak, że żaden z tych czterech piłkarzy nie będzie gotowy na mecze ze Śląskiem. - Zastanawiamy się, ze sztabem medycznym, czy Clebera i Szinglara nie wysłać na mecz Młodej Ekstraklasy - przyznał Kasperczak. Przeciwko Śląskowi nie będzie mógł zagrać Radosław Sobolewski, który pauzuje za żółte kartki. - To ogromne osłabienie, Radek był sercem zespołu w ostatnich meczach, ale będziemy musieli sobie radzić bez niego. Jeszcze nie wiem, kto go zastąpi, obejrzę ostatni trening, prześpię się z tym i decyzję podejmę przed meczem - zapowiedział szkoleniowiec "Białej Gwiazdy". Wszystko na to wskazuje, że parę środkowych pomocników utworzą Tomas Jirask i Issa Ba. Z tym drugim są pewne problemy. - On cały czas odczuwa ból w okolicach przywodziciela, zobaczymy po treningu, jak się będzie czuł - zastrzega Kasperczak. Inny wielki problem Wisły, to Paweł Brożek. Król strzelców dwóch poprzednich sezonów, po kontuzji, nie może odzyskać wysokiej formy. Ostatni raz gola w ligowym meczu zdobył w październiku w meczu z Piastem. Co gorsza w piątek "Brozio" doznał kolejnego urazu. - Podczas gierki został kopnięty w okolice kolana, ale już wraca do treningu, zobaczmy z jakim skutkiem, czy będzie gotowy do gry na sto procent - stwierdził Kasperczak, który odniósł się do spekulacji, że "Brozio" może zacząć mecz na ławce rezerwowych. - Cały czas na niego liczę, bo to ważny zawodnik dla Wisły, zwłaszcza jako strzelec - zapewnił krakowski szkoleniowiec. Mecz ze Śląskiem jest bardzo ważny dla układu tabeli, ale w Krakowie powoli wszyscy zaczynają się emocjonować szlagierem Ekstraklasy, jaki bez wątpienia będzie sobotnie spotkanie z Lechem. - Lech robi wrażenie - nie kryje Kasperczak. - W rundzie wiosennej gra najlepiej, odnosi dobre wyniki, ale dla mnie na razie numerem jeden jest Śląsk, bo można o nim zapomnieć, a ja nie chcę zapomnieć o Śląsku- uciął sprawę trener Wisły.