Na angaż byłego bramkarza reprezentacji Polski nalegał prezes Rady Nadzorczej Hubert Praski. Według "GK" Matysek, który zastąpiłby obecnego szkoleniowca bramkarzy "Białej Gwiazdy" Marka Holochera, miałby zarabiać blisko 12 tysięcy złotych, co byłoby kwotą czterokrotnie przewyższającą zarobki Holochera. Przeciwko takim posunięciom ostro zaprotestował Henryk Kasperczak, który zapowiedział, że w godzinę po tym jak zobaczy kontrakt Matyska, na specjalnie zwołanej konferencji prasowej złoży rezygnację. - Ja mam trenera od bramkarzy, z którego jestem bardzo zadowolony i żadnych zmian nie przewiduję - wyjaśnił szkoleniowiec Wisły. Zamieszanie rozwiązał jednak Bogusław Cupiał. Właściciel Wisły wydał decyzję, by nie podpisywać kontraktu z Matyskiem.