Po zamachach Hamasu na cele cywilne w południowym Izraelu na odpowiedź rządu Beniamina Netanyahu nie trzeba było długo czekać. Wojsko zabrało się do metodycznego niszczenia Strefy Gazy - cierpią cywile. Świat arabski odpowiedział "dniem gniewu". Konflikt, a właściwie już wojna na Bliskim Wschodzie zatacza coraz szersze kręgi. Nienawiść świata arabskiego do Izraela rozlała się na metropolie Europy zachodniej, Niemcy, ze stołecznym Berlinem na czele, są szczególnym miejscem jeśli chodzi o historię europejskich Żydów. Na szczeblu państwowym Niemcy wyciągnęli wnioski z ponurej lekcji Holocaustu, po ostatnich atakach Hamasu na państwo żydowskie, Brama Brandenburska została podświetlona w kolorze flagi Izraela. Makkabi Berlin (drużyny Oberligi - piąty poziom rozgrywek) to klub, który powstał w 1971 r. jako następca zdelegalizowanej w 1933 r. przez nazistów drużyny Bar Kochba Berlin. Ostatnio jakby zaświeciło słońce dla Makkabi, które 13 sierpnia po raz pierwszy w historii zagrało w pierwszej rundzie DFB Pokal, przegrywając u siebie 0-6 z VfL Wolfsburg z Bundesligi. Wśród nieżydowskich graczy w klubie jest 36-letni senegalski obrońca Papa Alpha Diop, który dołączył do Makkabi Berlin w 2017 r. i jest muzułmaninem. Oprócz tego, że gra w pierwszej drużynie, Diop nadzoruje organizację klubu i trenuje jego drużynę do lat 10. W przeszłości dochodziło do ataków na żydowską drużynę, ale nie na taką skalę jak obecnie, po wybuchu właściwie pełnoskalowej wojny izraelsko-palestyńskiej. Niestety, sport nie jest wolny od nienawistnych zachowań. Żydowska gazeta "Jüdische Allgemeine" donosi, że Doron Bruck kapitan Makkabi Berlin zostanie objęty ochroną policji. Niedzielny mecz 3. rundy Pucharu Berlina pomiędzy Makkabi, a Beroliną Stralau był spotkaniem podwyższonego ryzyka. Po eskalacji konfliktu na Bliskim Wschodzie berlińska policja podjęła działania ochronne, aby zapewnić bezpieczeństwo wokół meczu klubu żydowskiego. W obawie przed antysemicką wrogością przed wejściem przez cały niedzielny czas trwania meczu stały radiowozy. Sprawdzono torby widzów. Nie są to nowe doświadczenia dla Brucka, który sam jest Żydem. - Zagrożenie stało się dla nas codziennością. Tak było w meczach w moim dzieciństwie, a ostatnich latach nasiliło się, gdy podjąłem grę dla Makkabi Berlin. W ostatnim czasie, zacząłem rozglądać się wokół siebie trochę bardziej. To, co obecnie dzieje się w Izraelu, ma wpływ na to co dzieje się w Niemczech. Dlatego jestem zaniepokojony - powiedział piłkarz o ochronie policyjnej. Maciej Słomiński, INTERIA