W ostatniej kolejce duńskiej ekstraklasy FC Kopenhaga nie sprostała FC Midtjylland, przegrywając na własnym obiekcie 0-2. Gospodarzy od porażki nie uchronił stojący między słupkami Kamil Grabara. Ale i tak zrobił wszystko, by... zasłużyć na miano jednej z pierwszoplanowych postaci spotkania. W 90. minucie meczu Polak wykonywał rzut wolny sprzed własnego pola karnego. Celowo kopnął piłkę z pełnym impetem w znajdującego się parę metrów przed nim rywala. Frustracja czy chuligański wybryk? Nie ma to większego znaczenia. Już wtedy było jasne, że ta historia będzie miała ciąg dalszy. Wielki popis polskiego napastnika. Odwrócił losy meczu w 10 minut Grabara obrzucony wyzwiskami w sieci przez kibica. Odpowiedział siłą spokoju I rzeczywiście, Grabara został zaatakowany w sieci przez kibiców gości. "Dla mnie Grabara jest blisko prześcignięcia Nicolaia Poulsena w roli największej piz... Superligi" - napisał jeden z nich. Golkiper Kopenhagi nie byłby sobą, gdyby pozostawił zaczepkę bez odpowiedzi. "Dziękuję, to wiele dla mnie znaczy. Ale na pewno nie tak wiele, jak wczorajsza wygrana dla ciebie. Mam nadzieję, że dostaniecie za to mistrzowskie trofeum. A swoją drogą, brakowało wam go w ostatnich latach, prawda?" - to treść riposty 24-letniego zawodnika. Tomaszewski bez litości. Wskazuje piłkarza, którego Probierz nie może powołać. "Będą kwasy" "Pieprzony klaun. Hańba dla ligi" - kontynuował ofensywę fan Midtjylland. "Dzięki, chłopcze" - odparł Grabara. Mimo porażki FC Kopenhaga zachowała pozycję lidera - otwiera tabelę z punktem przewagi nad Broendby. O poważnych kłopotach Grabary po niedawnej wizycie w Stambule przeczytasz TUTAJ.