Kamil Grabara nie jest jeszcze bramkarzem klasy Davida De Gei, ale śmiało można stwierdzić, że znacznie lepiej radzi sobie z bronieniem rzutów karnych. To dzięki jego interwencjom Aarhus zagra w przyszłym sezonie w Lidze Konferencji.Skomplikowany system ligi duńskiej sprawił, że o prawo gry w nowych rozgrywkach w play-offach przyszło rywalizować dwóm pierwszym zespołom alfabetu w najwyższych klasach rozgrywkowych w Europie - Aalborg oraz Aarhus. Kamil Grabara obronił trzy rzuty karne 90 minut zakończyło się remisowym starciem 1-1, a w dogrywce obie drużyny także strzeliły po jednym golu. Do wyłonienia zwycięzcy potrzebne były rzuty karne.W serii "jedenastek" lepsi okazali się piłkarze Aarhus, w dużej mierze dzięki interwencjom Kamila Grabary. Polski bramkarz zatrzymał aż trzy strzały przeciwników! Dał się pokonać tylko raz i jego zespół w rzutach karnych zwyciężył 3-1. Po meczu Aarhus podzielił się sekretem Grabary - polski bramkarz przed każdym strzałem spoglądał na przygotowane wcześniej notatki dotyczące strzałów przeciwników. "Gdy odrabiasz pracę domową..." - napisał duński klub. WG