Tymczasem piłkarz mówi, że w ogóle takiego wywiadu nie było. - Zap... na treningach dwa razy więcej niż inni. Trener zawsze jest zadowolony z mojego zaangażowania. A takiego wywiadu w ogóle nie było. Rozmawiał z tym dziennikarzem dwie minuty. Pokazałem Augenthalerowi ten stek bzdur, a on wszystkiego się wyparł. Leverkusen wytoczy sprawę gazecie, a ja temu chłopcu, który chciał się wypromować na Kałużnym. Jeśli mnie nie przeproszą w ciągu 10 dni na pierwszej stronie będzie sąd. - powiedział zbulwersowany Kałużny "Faktowi". - Nie gram bo są lepsi. I nie sądzę, żebym jeszcze w tym sezonie wrócił na boisko. A w czerwcu odejdę. Dokąd? Chcę grać w Niemczech, dam radę, nie jestem jeszcze dziadkiem - dodał piłkarz Bayeru. Nieoficjalnie mówi się, że jedną z możliwości jest transfer do 1.FC Kaiserslautern.